Piasecki potwierdza. Hołownia był na liście
- Nie mam tych informacji ze śledztwa, od służb czy z przecieków. Rozmawiając z pracownikami i byłymi pracownikami Collegium Humanum dowiedziałem się, że mieli Szymona Hołownię na liście. Powiedziałem o tym 15 września - zdradził dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki w programie "Kawa na ławę".
W środę wieczorem tygodnik "Newsweek" napisał, że lider Polski 2050 i marszałek Sejmu Szymon Hołownia studiował na Collegium Humanum. Hołownia, dementując doniesienia gazety oświadczył, że złożył wniosek o przyjęcie na studia, ale ich nie podjął. Zdaniem Hołowni, publikacja na jego temat świadczy o tym, że "komuś bardzo przeszkadza" to, że zgłosił swą kandydaturę w wyborach prezydenckich.
- Prokuratura jest szczelna; słowa Szymona Hołowni o prokuraturze to oburzające insynuacje - ocenił szef MS Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Temat pojawił się m.in. w programie w TVN24. Joanna Mucha z Koalicji Obywatelskiej pytała, dlaczego dopiero teraz "Newsweek" zdecydował się na publikację, mimo iż rzekomo mieli te informacje od ponad dwóch lat.
- Nie mam tych informacji ze śledztwa, od służb czy z przecieków. Rozmawiając z pracownikami i byłymi pracownikami Collegium Humanum dowiedziałem się, że mieli Szymona Hołownię na liście. Naprawdę tu nie trzeba przecieków z początku kampanii wyborczej. 15 września przy tym stole o tym powiedziałem. Nie wiem, czy to był początek kampanii wyborczej. Powiedziałem to przy tym stole. Wtedy aż takiego wrażenia, także na Szymonie Hołowni, to nie zrobiło. Też się trochę zdziwiłem - powiedział gospodarz programu Konrad Piasecki.
Hołownia poinformował w czwartek, że rozważa podjęcie kroków prawnych wobec Collegium Humanum (obecnie to Uczelnia Biznesu i Nauk Stosowanych Varsovia) za bezprawne obracanie jego danymi osobowymi. Zapewnił, że nie spędził na uczelni "ani minuty", nie był na żadnych zajęciach, nie podpisał żadnej umowy, nie wpłacał żadnych pieniędzy. Oświadczył, że jest ofiarą tej sytuacji, a nie jej sprawcą.
Powiedział też, że wierzy szefowi MSWiA, koordynatorowi służb specjalnych Tomaszowi Siemoniakowi, że nie było działań służb w tej sprawie. Ale - jak dodał - wie też, że "czasami zdarzają się sytuacje, które nie pozostają pod pełną kontrolę" i najbardziej się obawia, że "tu jest jakaś gra toczona, gra politycznie motywowana". - Nie oskarżam przecież Donalda Tuska, nikogo z polityków koalicji rządowej, ale wydaje mi się, że takie rzeczy nie dzieją się bez powodu - ocenił Hołownia.
W sprawie nieprawidłowości dotyczących uczelni Collegium Humanum funkcjonariusze CBA działają od lutego. Wtedy to dziennikarze "Newsweeka" ustalili, że prywatna uczelnia miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy ułatwiały m.in. ścieżkę do rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA.
Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.
Od lutego CBA zatrzymało ok. 30 osób w związku ze sprawą Collegium Humanum. Zarzuty usłyszeli już m.in. b. europoseł PiS Karol Karski i prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.