Masowo odwołują ferie w Tatrach. "Nie chcą nawet zwrotu zaliczki"

W Zakopanem nadal nie ma turystów, a ci, którzy już mieli zarezerwowane noclegi, zaczęli je masowo odwoływać. Wszystko przez brak śniegu. - Niektórzy nie proszą nawet o zwrot zaliczki za pobyt. Po prostu rezygnują - mówi Wirtualnej Polsce hotelarz Łukasz Wajchrzak.

zakopane, krupówki, góry, urlopTuryści masowo odwołują ferie w Tatrach. "Łapiemy się za głowy"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Patryk Kosmider
Joanna Zajchowska

1 lutego ferie zimowe rozpoczęli mieszkańcy województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. Górale w rozmowach z nami mówili, że bardzo czekają na turystów z Warszawy, ci jednak nie ruszyli tłumnie w Tatry. Rezerwacji wciąż jest niewiele. Górale jako powód wskazują brak śniegu.

Zakopane scenerią przypomina obecnie bardziej jesień niż środek zimy. Problemy mają także właściciele stoków, którzy nie nadążają z naśnieżaniem tras zjazdowych. Nawet wysoko w górach pokrywa śnieżna jest zaskakująco cienka, co potwierdzają dane z Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN).

Na Kasprowym Wierchu pokrywa śnieżna wynosi tylko 60 centymetrów. Najwięcej jest w okolicy Doliny Pięciu Stawów Polskich - około 72 centymetrów. W ubiegłych latach wskaźniki przekraczały co najmniej 100-120 centymetrów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierowcy w oku drona. Szybko posypały się mandaty

Turyści masowo odwołują rezerwacje w Tatrach

W prognozach na najbliższe dni nie są zapowiadane opady śniegu, więc raczej go nie przybędzie. Te informacje rozczarowały turystów, którzy masowo w ostatniej chwili zaczęli odwoływać swoje pobyty.

- Mieliśmy na luty sporo rezerwacji, ale niestety w tym momencie to się zmienia. Z dnia na dzień coraz więcej turystów się rozmyśla i odwołuje pobyty - mówi WP Łukasz Wajchrzak z pensjonatu "Halny". - Nasza oferta na ferie była atrakcyjna na tle innych, sprzedawała się, ale w tym momencie sytuacja jest trudna. Niektórzy nie proszą nawet o zwrot zaliczki za pobyt. Po prostu rezygnują - dodaje.

Jak podkreśla właściciel pensjonatu, powodem jest wspomniana pogoda, ale też ceny, które krążą po sieci jako tzw. paragony grozy. Drogo jest nie tylko w restauracjach, ale też na stokach. - Myślę, że gdyby faktycznie były dobre warunki na stokach, to turyści mogliby przyjechać nawet na te kilka dni i przymknąć oko na ceny. Da się taki pobyt zorganizować atrakcyjnie cenowo, ale raczej nie na ostatnią chwilę - zapewnia.

Jak pisaliśmy w poprzednim tekście, czteroosobowa rodzina zapłaci za szusowanie przez cztery godziny 600 zł. Do tego dochodzi ewentualne wypożyczenie sprzętu - około 80 zł na osobę. Pięć dni takiego wypoczynku z noclegiem i wyżywieniem to kilka tysięcy zł.

Górale o sezonie zimowym: "Łapiemy się za głowy"

- Od lat nie było takiej sytuacji, żebyśmy mieli w wysokim sezonie tak dużo wolnych terminów - mówi WP Julia Stonoga, właścicielka pokoi na wynajem. Jak podkreśla, ten sezon zimowy jest zdecydowanie najgorszy pod względem obłożenia w obiektach turystycznych na terenie całego Podhala.

- Może już powinniśmy mówić o zmianie trendu na wypoczynek letni w górach? Może to brak śniegu? Ciężko powiedzieć, ale i my, i nasi znajomi właściciele kwater mamy od grudnia ponad połowę miejsc wolnych - dodaje. - Na pewno łatwiej byłoby się zdecydować turystom na wypoczynek, jeśli w górach leżałby śnieg. Teraz to bardziej czuć wiosnę niż zimę - podkreśla wyraźnie załamana.

Pan Kazimierz z "Willi u Jadzi" mówi wprost, że w ostatnim tygodniu zwolniło mu się aż osiem z 12 pokoi. - Łapiemy się z żoną za głowy, jak dzwonią kolejne telefony i turyści mówią, że nie przyjadą. Nawet nie przesuwają pobytu. Po prostu go odwołują - ubolewa. - To taki moment, że człowiek cieszy się, że ma inne źródło utrzymania i oszczędności, bo byłoby naprawdę krucho - podsumowuje gorzko.

Sezon najgorszy od lat

Przedstawiciele Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podkreślają, że jest za wcześnie, by mówić o "trendzie" zaniechania wakacyjnych podróży. Jak słyszymy, faktem jest jednak, że obecny sezon w stolicy Tatr jest najgorszy od lat. Karol Wagner w rozmowie z WP mówi wprost, że różnica do ubiegłego roku jest bardzo widoczna. Przyznaje, że na ulicach Zakopanego, jak na środek sezonu zimowego, bywa pustawo.

- Na początku ferii mieliśmy obłożenie na poziomie 40-50 proc. Wszystko wskazywało na to, że luty będzie wyglądał bardziej optymistycznie. Nadal jednak około połowy miejsc pozostaje wolnych - ocenia.

Wagner zwraca uwagę, że w porównaniu do poprzednich dwóch sezonów znacznie mniej jest również przyjezdnych gości z zagranicy m.in. Arabów, ale też Węgrów i Czechów. - Myślę, że oni także wybiorą raczej opcję letniego wypoczynku. Póki co czekamy na powrót zimy - podsumowuje.

Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Szokujący raport. Wiadomo, gdzie trafiają porwane ukraińskie dzieci
Szokujący raport. Wiadomo, gdzie trafiają porwane ukraińskie dzieci
Syreny alarmowe zawyły w Lubartowie. Burmistrz wyjaśnia
Syreny alarmowe zawyły w Lubartowie. Burmistrz wyjaśnia
Płacił wysokie rachunki. Zainstalował kamerę termowizyjną
Płacił wysokie rachunki. Zainstalował kamerę termowizyjną
Znęcał się nad szczeniakiem ze szczególnym okrucieństwem. Jest wyrok
Znęcał się nad szczeniakiem ze szczególnym okrucieństwem. Jest wyrok
"Tusk leci na oparach”. Ostra krytyka premiera
"Tusk leci na oparach”. Ostra krytyka premiera
Niemieckie myśliwce na polskim niebie. "Odpowiedź Bundeswehry"
Niemieckie myśliwce na polskim niebie. "Odpowiedź Bundeswehry"
Nowa prognoza pogody na grudzień. Jest szansa na śnieg w święta?
Nowa prognoza pogody na grudzień. Jest szansa na śnieg w święta?
Akcja hiszpańskiej policji. Polak zatrzymany
Akcja hiszpańskiej policji. Polak zatrzymany
Celny atak Ukraińców. Kadyrow grzmi i zapowiada odwet
Celny atak Ukraińców. Kadyrow grzmi i zapowiada odwet
W Gdańsku zaginęła 21-latka. Apel policji
W Gdańsku zaginęła 21-latka. Apel policji
Nie żyje właściciel stacji benzynowej. Nieoficjalne informacje ws. żony
Nie żyje właściciel stacji benzynowej. Nieoficjalne informacje ws. żony
Kuriozalna sytuacja w Nigerii. Prezydent nominował zmarłego na ambasadora
Kuriozalna sytuacja w Nigerii. Prezydent nominował zmarłego na ambasadora