Studia Hołowni na Collegium Humanum. Kim odpowiada Hołowni
- Nazwisko Szymona Hołowni było jednym z pierwszych, które pojawiło się w kontekście niestudiujących studentów tzw. "martwych studentów" - mówi Renata Kim, autorka tekstu o związku marszałka Sejmu z Collegium Humanum.
28.11.2024 | aktual.: 28.11.2024 13:49
W środę wieczorem tygodnik "Newsweek" poinformował, że lider Polski 2050 studiował na Collegium Humanum. Hołownia zdementował informacje gazety, podkreślił, że nigdy nie studiował na tej uczelni.
- Nie byłem tam ani razu, nie spędziłem tam ani minuty, nie byłem na żadnych zajęciach, nie napisałem żadnej pracy, nie uczestniczyłem w żadnych projektach. Nikt mnie tam nie widział, nikt mnie tam nie słyszał - powiedział w czwartek na Hołownia na briefingu prasowym.
Do wypowiedzi lidera Polski 2050 odniosła się autorka tekstu, reporterka "Newsweeka" - Renata Kim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Zajmuję się sprawą Collegium Humanum, od prawie 2,5 lat. Nazwisko Szymona Hołowni było jednym z pierwszych, które pojawiło się w kontekście niestudiujących studentów tzw. "martwych studentów". Oni nie pojawiali się na zajęciach, ich nazwiska znajdowały się w systemach informatycznych uczelni, ale mieli otrzymać dyplom - mówi Renata Kim, autorka tekstu dotyczącego związku marszałka Sejmu z uczelnią.
- Jakiś czas później pojawiła się informacja, że były rektor uczelni trzyma w sejfie dyplom Hołowni. Potraktowaliśmy to jednak jako plotkę - mówi dziennikarka. - Przez te dwa lata rozmawiałam z wieloma osobami, które pracowały w najbliższym otoczeniu rektora. Chwalił się on takim studentem - podkreśla.
Hołownia "coś podpisał"
Dziennikarka przyznaje, że jej rozmówcy widzieli także dokument immatrykulacyjny i profil marszałka w systemie Sokrates. - Hołownia twierdząc - że nie bywał na uczelni - mówi oczywiście prawdę. W tamtym czasie zajęcia z psychologii były prowadzone głównie online, więc gdyby nawet chciał, to nie miałby po co tam być - dodaje Kim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Autorka odniosła się także do słów lidera Polski 2050, który przyznał, że "podpisał jakieś dokumenty". - Czy zakłada Pani, że Hołownia nie wiedział, w jakim celu wysyła świadectwo maturalne? - pytała retorycznie dziennikarkę, która przeprowadzała z nią wywiad.
- Wszyscy moi informatorzy mówili, że Hołownia był tzw. "martwą duszą". Nie wiem, jakie mieli kontakty z byłym rektorem. Wiem, że marszałek spotkał się z nim dwukrotnie - przekazała.
- Tego moim zdaniem powinno dotyczyć śledztwo prokuratury. Czy Szymon Hołownia zupełnie nieświadomie podpisał umowę z Collegium Humanum, dostarczył wszystkie swoje dokumenty, a później o tym zapomniał - dodała Kim.