Eksperci załamują ręce po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat szkodliwości spalania węgla brunatnego. Prezes PiS w Puławach stwierdził, że sprawy "nie zgłębiał", choć bagatelizował zagrożenie. Podkreślał, że w Bełchatowie, gdzie działa największa w Europie elektrownia na węgiel brunatny, "się pali, to dymi - jakoś ludzie tam żyją i jest to nawet najbogatsza gmina w Polsce". - Dla starszych i najsłabszych większe spalanie węgla brunatnego to śmiertelne zagrożenie – komentuje w WP dr Tomasz Karauda, lekarz chorób płuc z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.