Zamieszanie wokół kontrowersyjnego odcinka "Ojca Mateusza". TVP tłumaczy, przyspiesza emisję i zaskakuje
W 240 odcinku "Ojca Mateusza" miał się pojawić muzułmanin, który doprowadził do eksplozji na placu zabaw. Sprawa wyciekła jednak do mediów, dlatego TVP szybko odniosła się do zarzutów. W obronie serialu stanęły "Wiadomości", które uznały to za atak ma media publiczne. Nieoczekiwanie w całą historię została wmieszana "Korona królów".
25.01.2018 08:15
Wszystko zaczęło się od ujawnienia przez "Gazetę Wyborczą" scenariusza jednego z odcinków "Ojca Mateusza". Miał się on pojawić w TVP w marcu. W serialu miał się pojawić muzułmanin, który doprowadzi do eksplozji na placu zabaw. Aktor Mikołaj Woubishet, który początkowo miał zagrać muzułmanina, odmówił występu po zapoznaniu się z dokładnym scenariuszem.
Rolę przyjął Daniel Salman. Jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską nie miał w związku z tym żadnych moralnych rozterek.
Zobacz także
Z kolei producent serialu, Krzysztof Grabowski, szybko wytłumaczył, że Wyborcza się pomyliła. "Po pierwsze to nie będzie uchodźca, ale człowiek, który przyjechał do naszego kraju, żeby związać się z Polką. I nie będzie to żaden akt terrorystyczny dokonany ładunkiem wybuchowym. Ma jedynie rzucić petardę w pobliżu placu zabaw, żeby zwrócić na siebie uwagę" - mówił w rozmowie z WP.
Głos szybka zabrała TVP. Jak czytamy o oświadczeniu, "scenariusz, na który powołuje się 'Gazeta Wyborcza', będący oryginalnym tłumaczeniem włoskiej wersji serialu, nie został zatwierdzony przez redakcję TVP i nie wszedł do produkcji". Uznano, że "Gazeta Wyborcza" tworzy i wypacza fakty, tak by "budować klimat uprzedzeń i powielać szkodliwy i krzywdzący stereotyp o polskiej ksenofobii".
I szybko zmieniono emisję serialu. "Ostateczną wersję odcinka widzowie będą mogli zobaczyć w najbliższy czwartek o godz. 20.25 w TVP1" - wyjaśniono. I na tym sprawę można by uznać za zakończona, ale do zarzutów odniosły się "Wiadomości" TVP.
Atak na "Ojca Mateusza" to atak na popularne seriale TVP
- Jest to odcinek między innymi o tym, że nie należy ulegać stereotypom, nie należy ulegać strachowi. Należy patrzeć na to, kto kim jest, tak na prawdę w sercu, a nie jak wygląda - przekonuje Dawid Wildstein, wicedyrektor TVP1. Potem na Twitterze przekonywał do obejrzenia odcinka.
W mocniejsze tony uderza z kolei doradca TVP Piotr Gursztyn. - To kolejny fake news na temat TVP. Non stop są fake newsy w niektórych mediach. Te media albo kłamią, albo kierują się złą wolą albo są po prostu głupie - tłumaczy.
"Wiadomości" wyjaśniają w końcu, że "atak hejterów na niezwykle popularne produkcje" Telewizji Polskiej. Jako przykład podano szum wokół telenoweli "Korona królów". Ale widzowie chcą takich produkcji.
Zobacz także
Większość Polaków jednak pozytywnie ocenia nową produkcję TVP - wynika z sondażu przeprowadzonego na panelu Ariadna dla Wirtualnej Polski.