TVP będzie promować kontrowersyjny odcinek "Ojca Mateusza". I pokaże go szybciej niż planowano
Zapowiedziany odcinek "Ojca Mateusza" ma dotyczyć związku między Polką a Arabem. Według "GW" muzułmanin miał spowodować eksplozję. - Wiedziałem, że to wzbudzi kontrowersje. Dlatego przygotowałem odcinek w trybie przyspieszonym, a TVP ma już dzisiaj zacząć jego promocję. Na 80 proc. będzie do obejrzenia w czwartek, niech ludzie sami ocenią, czy jest się czym oburzać - mówi nam Krzysztof Grabowski, producent serialu.
O tym, że odcinek "Ojca Mateusza" zawiera scenę ataku na plac zabaw poinformowała wrocławska "Gazeta Wyborcza". Aktor Mikołaj Woubishet, który początkowo miał zagrać muzułmanina, odmówił występu po zapoznaniu się z dokładnym scenariuszem. Stwierdził, że to może wpłynąć na nasilenie postaw antyimigranckich i antyuchodźczych.
- To wcale nie tak. "Gazeta Wyborcza" to wyolbrzymiła. Po pierwsze to nie będzie uchodźca, ale człowiek, który przyjechał do naszego kraju, żeby związać się z Polką. I nie będzie to żaden akt terrorystyczny dokonany ładunkiem wybuchowym. Ma jedynie rzucić petardę w pobliżu placu zabaw, żeby zwrócić na siebie uwagę - mówi w rozmowie z WP Krzysztof Grabowski, producent serialu.
Odcinek miał zostać wyemitowany w marcu, ale Grabowski zdecydował się przyspieszyć prace nad nim. - Wiedziałem, że to wzbudzi kontrowersje. Dlatego przygotowałem odcinek w trybie przyspieszonym, a TVP ma już dzisiaj zacząć jego promocję. To będzie duża rzecz. Na 80 proc. będzie do obejrzenia w czwartek. Niech ludzie sami ocenią, czy jest się czym oburzać - zdradza producent.
Od Grabowskiego dowiadujemy się też, kto zgodził się zagrać muzułmanina. To aktor Daniel Salman. - Ten, który odrzucił rolę miał do tego prawo. Ale już dzielenie się scenariuszem, a to pewnie on przekazał go Wyborczej, jest niezgodne z prawem - mówi na koniec producent.