Jak ustaliła Wirtualna Polska, Sąd Okręgowy w Warszawie od ponad 1,5 roku nie wyznaczył terminu głośnej sprawy z udziałem byłego rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Chodzi o działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz powoływanie się na wpływy w resorcie obrony. Według śledczych, straty sięgają ponad miliona złotych, ale warszawski sąd twierdzi, że "sprawa do pilnych nie należy".