Grupa polskich dziennikarzy, w tym redakcja Wirtualnej Polski, wystosowała do rządzących apel "o wsparcie dla szukających pomocy w Polsce obywateli Białorusi". Sprawę komentował w programie "Tłit" europoseł PiS Adam Bielan. - Nie ma drugiego kraju w UE, może poza Litwą, który robi w tej chwili tyle dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, w tym dla osób poszkodowanych przez reżim Łukaszenki, co Polska. O tym świadczą liczby, ile osób represjonowanych przez reżim Łukaszenki znalazło w Polsce schronienie - przekonywał. Na uwagę, że przez 9 miesięcy Polska nie była w stanie przyznać ochrony Ramanowi Pratasiewiczowi, stwierdził: "Za rządów PO polskie władze publikowały nazwiska opozycjonistów, tajne informacje znajdowały się w domenie publicznej, co ułatwiało Łukaszence aresztowania". - Pan Pratasiewicz nie wypełnił wszystkich wymogów formalnych. Można się zastanawiać co do przepisów w Polsce, tak rozumiem ten apel dziennikarzy, ale jeślibyśmy je całkowicie zliberalizowali, to przecież nie moglibyśmy tego zrobić tylko i wyłącznie w przypadku Białorusi. To dotyczyłoby wszystkich osób, które chcą w Polsce skorzystać z azylu - z całego świata. Pan Pratasiewicz nie stawił się na rozmowie w urzędzie, gdzie mógł przedstawić swoje racje i z całą pewnością taki azyl w Polsce by otrzymal - podkreślił Bielan.