Raman Pratasiewicz ubiegał się o azyl w Polsce? Nowe informacje
W mediach pojawiły się sprzeczne doniesienia na temat zatrzymanego w Mińsku znanego opozycjonisty Ramana Pratasiewicza. Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej, dziennikarz nie ubiegał się o azyl w Polsce.
W niedzielę samolot linii Ryanair został zmuszony do awaryjnego lądowania na lotnisku w Mińsku. Maszyna leciała z Aten do Wilna. Rzekoma informacja o bombie na pokładzie okazała się jednak nieprawdziwa.
Całą akcję przeprowadziły białoruskie służby, a jej celem miało być zatrzymanie 26-letniego białoruskiego opozycjonisty, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza. Unijni przywódcy - jak podkreślił we wtorek premier Mateusz Morawiecki - uznali to za akt "narodowego terroryzmu".
W poniedziałek wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował w Polsat News, że opozycjonista "nie posiadał azylu w Polsce, ale gdy tu przebywał, był pod ochroną polskich służb". Potem - jak relacjonował wiceminister - dziennikarz wyjechał do Wilna i został przejęty przez tamtejsze organy.
Sprzeczne informacje
We wtorek portal oko.press podał, że Polska "nie dała azylu" Ramanowi Pratasiewiczowi. Dziennikarze powołali się na informację od jego byłej partnerki. "Według niej Protasiewicz ubiegał się w Polsce o azyl, jednak ostatecznie mu go odmówiono" - czytamy.
Nieoficjalne informacje PAP zaprzeczają jednak przedstawionej przez oko.press wersji wydarzeń. Białoruski opozycjonista miał nie wnioskować o azyl, a o ochronę międzynarodową.
Jak przekazało źródło PAP, "postępowanie to zostało umorzone ponad rok temu jeszcze przed wyborami prezydenckimi na Białorusi w związku z brakiem odpowiedzi na wezwanie w ramach toczącej się procedury".
Kilkumiesięczny pobyt
Całej sprawy nie chce komentować też Urząd do Spraw Cudzoziemców, który powołuje się na przepisy zobowiązujące do nieudzielania takich informacji.
Raman Pratasiewicz przebywał w Polsce - jak przyznał w rozmowie z BBC - od końca 2019 roku do jesieni 2020 roku.
Czytaj także: Nagranie Ramana Pratasiewicza. "Szybka reakcja służb"
Źródło: PAP/Oko.press