Raman Pratasiewicz oskarża Polskę. Niezależne media z rezerwą
Raman Pratasiewicz zabrał głos w "wywiadzie" dla białoruskiej telewizji. Zatrzymany na Białorusi opozycjonista skrytykował opozycję, a także wspierające ją Polskę oraz Litwę. Pratasiewicz uderzył też w swoich współpracowników. Białoruskie media niezależne z rezerwą podchodzą do rozmowy.
Raman Pratasiwicz, zatrzymany na Białorusi opozycjonista, zabrał głos w "wywiadzie" dla białoruskiej telewizji ONT. W trakcie rozmowy Pratasiewicz wyraził skruchę za wcześniejsze działania, a także zapewnił, że będzie współpracował ze śledczymi. Opozycjonista był nagrywany już wcześniej. Eksperci oraz jego już wcześniej współpracownicy sugerowali, że mógł być bity i torturowany.
Raman Pratasiewicz krytycznie o Polsce. Mocne zarzuty
W "wywiadzie" Pratasiewicz przedstawił działania białoruskiej opozycji na emigracji jako projekt sponsorowany przez zagraniczne służby, których celem jest obalenie Aleksandra Łukaszenki.
W czasie półtoragodzinnej rozmowy Raman Pratasiewicz uderzył także w Polskę oraz Litwę. Jak mówił, rządy obu państw wspierają opozycję po to, by móc dalej krytykować Rosję, a przy okazji nie przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu w ramach UE.
Opozycjonista na łamach telewizji ONT zwrócił się także przeciwko współpracownikom. Organizację mniejszości białoruskiej w Polsce "Białoruski Dom" oraz autora kanału NEXTA - Sciapana Puciłę - Pratasiewicz oskarżył o działania o charakterze korupcyjnym. Te miałyby być prowadzone z polskim rządem oraz partią Jarosława Kaczyńskiego - Prawem i Sprawiedliwością.
Raman Pratasiewicz ostro o opozycji. Mówi o Cichanouskiej
Z oskarżeń Ramana Pratasiewicza wynika, że organizacja zrzeszająca członków mniejszości białoruskiej w Polsce miałaby kontrolować całą opozycję i otrzymywać za to miliony złotych od polskiego rządu.
Pratasiewicz wypowiadał się także na temat protestów, które wybuchły na Białorusi po wyborach prezydenckich z sierpnia 2020 roku. - Przegraliśmy - stwierdził opozycjonista, który dodał, że w jego opinii antyrządowe protesty ponownie nie wybuchną.
Jak dodał opozycjonista, sankcje narzucone przez kraje Zachodu mają za zadanie wymuszenie ponownych protestów, poprzez zniszczenie gospodarki Białorusi i wyprowadzenie głodujących osób na ulice. - Cichanouska ma tego świadomość - zaznaczył Pratasiewicz, który w czasie wywiadu dla telewizji ONT pochlebnie wypowiadał się także na temat Aleksandra Łukaszenki.
Białoruskie media niezależne odniosły się do "wywiadu" Pratasiewicza z dużą rezerwą. Podkreślana jest sytuacja, w jakiej znajduje się białoruski opozycjonista, który od pierwszych minut rozmowy zapewniał, że na "wywiad" zdecydował się bez przymusu.
Portal Nasza Niwa zachował zdjęcie z ekranu z ostatnich minut "wywiadu", gdy płacząc i kajając się, Pratasiewicz podnosi ręce do twarzy. Na jego nadgarstkach widać ciemne ślady.
Raman Pratasiewicz zatrzymany. Kolejne nagranie
Raman Pratasiewicz został zatrzymany 22 maja w Mińsku. Wcześniej samolot, którym dna Litwę podróżował białoruski opozycjonista, zmuszono do lądowania na terytorium Białorusi. Powodem miała być rzekoma informacja o bombie na pokładzie.
To już trzecia wypowiedź zatrzymanego i aresztowanego Ramana Pratasiewicza. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, opozycjonista został nagrany już dwa razy. Na pierwszym nagraniu podkreślił swoją gotowość do współpracy z rządem Łukaszenki, zaś drugie nagranie przedstawia najprawdopodobniej fragmenty przesłuchania opozycjonisty.
Źródło: PAP