PolskaDramatyczny apel matki Pratasiewicza. "Trzymaj się synu, wyciągniemy cię"

Dramatyczny apel matki Pratasiewicza. "Trzymaj się synu, wyciągniemy cię"

Trzymaj się synu, wyciągniemy cię – tak matka Ramana Pratasiewicza zwróciła się do zatrzymanego na Białorusi dziennikarza. W Warszawie zwołano konferencję prasową, na której bliscy Pratasiewicza zaapelowali do krajów UE i USA o pomoc w uwolnieniu Ramana. Według nich wszystko wskazuje na to, że jest torturowany, a oni sami otrzymują pogróżki.

Dramatyczny apel matki Pratasiewicza. "Trzymaj się synu, wyciągniemy cię"
Dramatyczny apel matki Pratasiewicza. "Trzymaj się synu, wyciągniemy cię"
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

W Białoruskim Domu w Warszawie pojawił się twórca i założyciel kanałów NEXTA Sciapan Puciła oraz rodzice Pratasiewicza, którzy apelują o wypuszczenie syna.

Według Sciapana Puciły doszło do "aktu państwowego terroryzmu". Jego zdaniem prawdopodobne jest to, że Raman Pratasiewicz jest torturowany oraz to, że znajduje się pod wpływem środków farmakologicznych.

Puciła zaapelował, by w ramach reakcji nałożono sankcje po incydencie z niedzieli. - Tylko sankcje mogą uratować kolejne życia na Białorusi - dodał.

Rodzice Ramana Pratasiewicza zaapelowali do krajów UE i USA o pomoc w uwolnieniu ich syna

Głos zabrała matka Ramana Pratasiewicza, Natalia. - Chcę, żebyście zrozumieli krzyk mojej duszy, jak bardzo jest nam ciężko - powiedziała kobieta na konferencji, zwracając się do międzynarodowych przywódców: w szczególności do krajów UE i Stanów Zjednoczonych.

- Pomóżcie uwolnić mojego syna - dodała. - Widzicie, jak na Białorusi represjonują młodych ludzi, którzy chcą wolności - mówiła drżącym głosem.

Według niej syn był duszony, ma złamany nos, jest dotkliwie pobity. Natalia Pratasiewicz nie zgadza się z zarzutami, że Raman miał nawoływać do zamieszek na Białorusi. - On tylko informował, co się działo - zaznaczyła.

- 23 maja widzieliście, co się dzieje wewnątrz Białorusi, w jaki sposób postępuje władza - powiedział Dzmitry Pratasiewicz, ojciec działacza, podkreślając, że ciężko mu mówić o zatrzymaniu syna.

- Cały świat wspiera takich ludzi jak mój syn - dodał Pratasiewicz. - On nie przestał być dziennikarzem, on stał się bohaterem - oświadczył podczas konferencji prasowej.

Rodzice opozycjonisty przyznali, że prawdopodobne jest to, że byli podsłuchiwani, a służby kontaktowały się z ich znajomymi. 4 maja decyzją prezydenta Aleksandra Łukaszenki został pozbawiony stopnia wojskowego - przekazano na konferencji prasowej.

- To wszystko było robione, by utrudnić życie naszemu synowi. Wyjechaliśmy z kraju, bo nie chcieliśmy Ramanowi pokrzyżować jego działalności dziennikarskiej - powiedział ojciec Pratasiewicza.

Matka Pratasiewicza zwróciła się do syna. "Trzymaj się, wyciągniemy cię"

Bliscy zatrzymanego dziennikarza podali, że otrzymują anonimowe pogróżki. Groźby pojawiły się w sierpniu 2020 roku, a teraz nasiliły się po zatrzymaniu Ramana. - Ilość pogróżek, które dostajemy, teraz jest jeszcze większa niż w sierpniu. Piszą nam, że Roman miał szczęście, a nas rozstrzelają tutaj w Warszawie - powiedział twórca NEXTA Scipan Puciła.

- Nie wiemy, gdzie znajduje się nasz syn i w jakim jest stanie - podkreślił Dzmitry Pratasiewicz. Jeden z dziennikarzy zapytał, co teraz chcą przekazać swojemu dziecku. - Żeby się trzymał, żeby wiedział, że patrzy teraz na niego młodzież, która walczy tak jak on - mówiła Natalia Pratasiewicz ze łzami w oczach. - Wy nawet nie możecie sobie wyobrazić, ilu ludzi mnie teraz wspiera. Piszą mi: "Natalia, Twój syn jest bohaterem". Dlatego trzymaj się synu. Wyciągniemy cię - dodała.

Białoruś. Przechwycenie samolotu w Mińsku, Raman Pratasiewicz zatrzymany

Przypomnijmy: w weekend samolot relacji Ateny-Wilno linii Ryanair został przechwycony i zmuszony do lądowania w Mińsku. Powodem miał być rzekomy ładunek wybuchowy, który miał znajdować się na pokładzie.

Maszyną podróżował Raman Pratasiewicz, były współredaktor kanału Nexta, uznanego przez władze białoruskie za "ekstremistyczny". Po lądowaniu w Mińsku mężczyznę zatrzymano.

- Wiemy tylko to, że do tej pory adwokat Pratasiewicza nie został do niego dopuszczony. Jesteśmy już pewni, że Raman jest bity, a służby nagrywają kolejne filmy z jego udziałem - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Sciapan Puciła. Białoruski opozycjonista, dziennikarz, założyciel kanału Nexta i przyjaciel Pratasiewicza zapowiada publikację kolejnego filmu śledczego.

Już wcześniej rodzice Pratasiewicza apelowali do społeczności międzynarodowej o "uratowanie syna". Matka dziennikarza przekonuje, że jej syn nie zrobił nic złego.

Działania Białorusi potępiło wiele państw. Wśród nich znalazła się Polska, która utrzymuje, że doszło do złamania prawa międzynarodowego, piractwa, "terroryzmu państwowego" i "porwania samolotu". W środę w kilku miastach Polski odbyły się protesty przeciwko działaniom władz Aleksandra Łukaszenki.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (97)