protest ratowników medycznych

Złe wiadomości dla mieszkańców Starego Miasta we Wrocławiu. Ze względu na brak ratowników, z podstacji W7 w nocy z soboty na niedzielę nie wyjedzie ani jedna karetka. Ma to związek z trwającym w Polsce protestem służby zdrowia.

To było zdarzenie, które wstrząsnęło wszystkimi. I prowadzącymi poranną konferencję przedstawicielami strajkujących medyków, i świadkami stojącymi tuż obok mężczyzny, który w tym czasie targnął się na swoje życie.

Trwa protest ratowników medycznych, ale niedługo mogą dołączyć do nich również funkcjonariusze policji. Takie ostrzeżenie padło ze strony zarządu głównego związku zawodowego policjantów. Ostateczna decyzja w tej sprawie zostanie podjęta niebawem.

W środę podczas konferencji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz p.o. prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Filipa Nowaka padła zapowiedź zwiększenia środków finansowych dla sektora medycznego. - Te dwa kroki są odpowiedzią na oczekiwania środowiska – stwierdził minister Niedzielski.

Protest ratowników medycznych w ostatnich dniach daje się coraz mocniej we znaki. W wielu miastach brakuje obsad do karetek, przez co potrzebujący muszą czekać na pomoc znacznie dłużej. Czy zarobki pracowników zespołów ratownictwa medycznego faktycznie są nieadekwatne do wykonywanej przez nich pracy?

Adam Niedzielski odniósł się do protestu ratowników. "Czasy dojazdów są stale monitorowane przez nas, codziennie rano otrzymujemy raport" - przekazał minister zdrowia. Polityk skomentował też prognozy dotyczące czwartej fali koronawirusa.

- Nakłady na system opieki zdrowotnej będą w najbliższych latach systematycznie rosły - oświadczył we wtorek minister zdrowia. Adam Niedzielski i wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska odnieśli się do obecnej sytuacji ratowników medycznych, którzy od kilku dni protestują w całej Polsce.

Strażak: "Problemy z oddychaniem, wycieńczenie organizmu. Saturacja poniżej 90. Prosiłbym o podesłanie karetki". Dyspozytor: "Dobra, mam to. Jak tylko będę miał wolny zespół, oczywiście wyślę". Wirtualna Polska ujawnia nagrania, które pokazują, jak w praktyce wygląda protest ratowników medycznych.

- Chciałabym zaapelować do pracowników służby zdrowia, żeby nie odchodzili od pacjentów. Takich sytuacji być nie może, że nie ma karetki, że nie można dojechać do pacjenta. Apeluję o to, żebyśmy usiedli do stołu i porozmawiali o tym - stwierdziła Bogna Janke, minister w Kancelarii Prezydenta.

Minister wrzucił zapalony dynamit w sam środek protestu - tak dyrektor stacji pogotowia komentuje słowa Adama Niedzielskiego, że ratownicy medyczni mogliby uzyskać podwyżkę z zysków stacji pogotowia. Większość stacji je wykazuje i to nawet kilka milionów złotych. Dlaczego w takim razie protest rozbija się o kilkadziesiąt złotych podwyżki za godzinę dyżuru i kto powinien znaleźć pieniądze dla ratowników? Tłumaczymy.

Zarząd szpitala w Kościerzynie dogadał się z ratownikami medycznymi, którzy grupowo złożyli wypowiedzenia przed kilkoma tygodniami. Tamtejszy protest można uznać za zakończony. Nie ma obawy, że pod koniec września karetki nie wyjadą do pacjentów.

Wrocław po raz kolejny zmaga się z brakami wśród ratowników medycznych. Spora część personelu przebywa na zwolnieniach lekarskich, co ma związek z trwającym ogólnopolskim protestem ratowników. Z tego powodu w nocy z 26 na 27 sierpnia z jednej z podstacji nie wyjechała ani jedna karetka.

Gdy ratownicy medyczni z Gorzowa Wielkopolskiego złożyli grupowe wypowiedzenia, pojawiło się widmo, że miasto zostanie bez karetek pogotowia. Niespełna dobę później dyrektor stacji wystosował odpowiedź, która zaskoczyła wszystkich.

Wrocław ma problem z ratownikami medycznymi. Na zwolnieniach lekarskich obecnie znajduje się ponad 50 etatowych pracowników. Efekt jest taki, że Pogotowiu Ratunkowemu brakuje kadry, by obsadzić drużyny. W poniedziałek z tego powodu z bazy nie wyjechało 13 z 40 ambulansów.

Dobra informacja dla mieszkańców Wrocławia. W poniedziałek dzialalność wznowił SOR w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. T. Marciniaka przy ul. Fieldorfa. SOR pozostawał nieczynny od 21 lipca, po tym jak część personelu udała się na zwolnienia lekarskie.

W powiecie oleśnickim niedomiar karetek. Wszystko przez protest pracowników pogotowia. Dyrekcja szpitala i władze powiatu milczą, nie chcąc odpowiadać na pytania dziennikarzy. Ratownicy domagają się lepszego traktowania i większych płac.

SOR w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Marciniaka we Wrocławiu jest zamknięty do odwołania. Decyzja wynika z braków wśród personelu. Spora część pracowników udała się na zwolnienia lekarskie w związku z protestem ratowników medycznych w Polsce. - Sytuacja jest pod kontrolą - zapewnia minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szpitalny Oddział Ratunkowy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. T. Marciniaka we Wrocławiu został zamknięty z powodu braku personelu. Jedną z przyczyn jest protest ratowników medycznych.