Złożył wypowiedzenie, bo nie chce dłużej słuchać, że "ci, którzy będą 'spokojni', będą mogli pracować". Mowa o dr. Januszu Marszalecu, pracowniku Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Nie odszedł w kwietniu, razem z innymi. Długo jednak nie wytrzymał.