Marta Kaczyńska zabrała głos ws. Izraela. Wskazała "winnych"
"Komentarze izraelskich dziennikarzy i polityków krytykujących nowelizację ustawy o IPN mogą wynikać z powszechnej niewiedzy historycznej" - twierdzi Marta Kaczyńska. Wskazała też na "promowanie polityki wstydu i imposybilizmu" przez poprzedni rząd.
12.02.2018 | aktual.: 13.02.2018 12:14
Kaczyńska komentuje spór wokół nowelizacji ustawy o IPN na łamach tygodnika "Sieci". W felietonie "Użyteczna niewiedza" dzieli się przekonaniem, że "są tacy, którzy w imię politycznych celów głoszą oszczerstwa na temat Polski i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że światowa opinia publiczna nie będzie ich kwestionować, bo zwyczajnie nie wie, jaka jest prawda historyczna".
Córka Lecha i Marii Kaczyńskich podkreśla, że Polacy, podobnie jak Żydzi, byli ofiarami III Rzeszy. "Państwo polskie nigdy nie zhańbiło się współpracą z hitlerowskimi Niemcami. Wśród naszych babć i dziadków wielu było takich, którzy ryzykując życie własne i swoich najbliższych, pomagali przetrwać Żydom. To Polak, Jan Karski przekazał prezydentowi USA informację o Holokauście" - wylicza.
W ocenie Kaczyńskiej obecna sytuacja jest pokłosiem "kształtowania polityki historycznej przez okresy rządów ugrupowań promujących politykę wstydu i imposybilizmu, a nawet prezentownaia Polski w negatywnym świetle". Jako przykład podaje wystawę z Muzeum II Wojny Światowej, która ma być "klasycznym przykładem opowiadania historii w sposób pozwalający na szkalowanie dobrego imienia narodu polskiego".
Dlaczego? "Do niedawna odwiedzający ten sztandarowy projekt rządu PO poznawał opowieść o Polsce jako kraju autorytatrnym, wymienianym niemal jednym tchem obok reżimów totalitarnych Niemiec, Włoch i ZSRR (...) Wzmianka o ratującej Żydów Irenie Sendlerowej została wręcz ukryta w ciemnym kącie" - tłumaczy Kaczyńska.
Na zakończenie przypomina słowa swojego ojca, Lecha Kaczyńskiego, z 2008 r. "W Izraelu istnieją pewne kłamliwe stereotypy dotyczące Polski, które są dla nas bardzo niekorzystne. Mam tu na myśli sprawę rzekomej współodpowiedzialności za Holokaust. Podobne stereotypy nie tylko są nieprawdziwe, ale po prostu zabójcze z punktu widzenia interesów naszego państwa. Musimy z nimi walczyć, m.in. poprzez edukację" - mówił Kaczyński w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Kontrowersje wokół ustawy. Duda nic sobie z tego nie robi
Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Projekt wywołał zamieszanie na arenie międzynarodowej. O wycofanie przyjętych przez Polskę rozwiązań zaapelował m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu. Departament Stanu USA przestrzegł z kolei, że następstwem jego wprowadzenia może być zachwianie strategicznych relacji Polski. Włącznie z USA i Izraelem.
Pomimo apeli o weto, Andrzej Duda poinformował, że podpisze nowelizację. Jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy nie ogranicza ona w sposób nieuprawniony wolności słowa.