janusz cieszyński(strona 5/5)

- Cały czas przeprowadzane są szczepienia. Te na grypę nie są obowiązkowe, ale my zachęcamy do szczepienia się na grypę. W mojej ocenie cena za taką szczepionkę jest przystępna dla każdego - mówił w programie "Newsroom" wiceminister zdrowia. Janusz Cieszyński wykluczył, że szczepienia na grypę będą bezpłatne. - Jest niewielka szansa na to, aby doprowadzić do wyszczepienia całej populacji przed okresem jesiennym i żeby powiedzieć "jesteśmy bezpieczni". - Mamy zbyt mało czasu i jest to zbyt duże wyzwanie organizacyjne. Nie jestem nawet pewien, czy na światowych rynkach dałoby się dokonać zakupu takich szczepionek - dodał podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Piotr Zgorzelski i Andrzej Rozenek nie przeprosili ministra zdrowia za słowa dotyczące jego rodziny. Janusz Cieszyński w programie "Newsroom" stwierdził, że najprawdopodobniej chcą się zasłonić immunitetem, który "w tym wypadku nie działa". - Odpowiedzialność za kłamstwa pod adresem ministra zdrowia i jego rodziny jest czymś, czego będziemy oczekiwali - dodał. Pozew zostanie złożony najprawdopodobniej przez Łukasza Szumowskiego. - Po solidne 100 tys. na organizację charytatywną, najlepiej związaną z ochroną zdrowia (...) to jest racjonalne wyjście - uznał wiceminister zdrowia. Czy może chodzić np. o WOŚP? - W pozwie będzie wskazane, jaka to będzie organizacja - dodał Cieszyński.

- To nie jest normalne zachowanie - powiedział w programie Newsroom Wirtualnej Polski wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, komentując pojawienie się na jego środowej konferencji prasowej posłów PO: Sławomira Nitrasa i Marcina Kierwińskiego. - Pan poseł Nitras zastawił mi drogę, nie pozwolił przejść. Był kontakt fizyczny - taki, który wolałbym, żeby nigdy się nie odbył - relacjonował wydarzenia przed siedzibą resortu Cieszyński. Ocenił, że takie zachowanie "urąga standardom". - Cytując klasyka: "Cała Polska widziała, kto jak się zachowywał". Jesteśmy w ministerstwie od tego, aby spokojnie i rzeczowo udzielać odpowiedzi na wszystkie pytania - stwierdził Janusz Cieszyński. - Mimo tych niedopuszczalnych w mojej ocenie okoliczności, jesteśmy w stanie z każdego posunięcia, decyzji, zakupu rzetelnie i solidnie się wyspowiadać - mówił gość WP. Zaprosił również do ministerstwa na spotkanie przy kawie posła PO Sławomira Neumanna. Ten zaproszenie przyjął.

- Mam pretensje o to, że kupiono towar, który jest do niczego nieprzydatny, bez atestów. I o to, że w połowie kwietnia premier Sasin z premierem Morawieckim robili wielkie show, witając największy samolot świata - uznał Sławomir Neumann. Dodał też, że rząd dopuścił do "niechlujstwa". - Wszystkie oferty współpracy były oceniane według tych samych kryteriów - zapewnił w programie "Newsroom" wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. I dodał, że ujawniając SMS-y od Neumanna chciał pokazać, że każdy, kto chciał pomóc, "mógł taką ofertę przesłać". Dodał też, że wszystkie towary, które zostały zakupione, "miały certyfikaty". Dopiero badania wykazały, że jest inaczej. - Takie samo badanie przeszły maski, które kupiło Ministerstwo Zdrowia, WOŚP, KGHM i fundacja Kulczyków (...) - zaznaczył. I dodał, że te 4 instytucje "padły ofiarą nieuczciwego dostawcy".

- To typowa interwencja poselska. Dotyczyła przedsiębiorcy z mojego okręgu, który przez ileś dni nie mógł dobić się o informację z Ministerstwa Zdrowia oraz Generalnego Inspektoratu Sanitarnego ws. możliwości szybszego certyfikowania materiałów, które sprowadza z Chin - tłumaczy się w programie Newsroom WP poseł Sławomir Neumann (PO), którego SMS w tej sprawie przeczytał w środę podczas konferencji wiceminister Janusz Cieszyński. - Uznałem, ze SMS-em będzie szybciej, bo sprawa jest ważna, a pamiętamy, że był to początek marca, początek pandemii i wielkie braki w środkach - dodaje poseł PO. Głos w programie zabrał też wiceminister Janusz Cieszyński, który podziękował Neumannowi. - Pan poseł zachował się tak, jak każdy odpowiedzialny polityk powinien zachować się w kryzysowym czasie dla Polski - podkreśla wiceminister zdrowia.

W jaki sposób zostaną przeprowadzone wybory prezydenckie 2020? Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński uważa, że powinny się one odbyć zarówno tradycyjnie przy urnach wyborczych, jak i w sposób korespondencyjny. - Jestem przekonany, że Łukasz Szumowski zagłosuje w tych wyborach korespondencyjnie, bo właśnie tak powinny zostać te wybory przeprowadzone. Każdy, kto będzie miał taką potrzebę, powinien mieć zagwarantowaną możliwość zagłosowania korespondencyjnie. Pan minister Szumowski zgłosił do tego projektu konkretne uwagi. Myślę, że to będzie dobry akt prawny, który opisze to, w jaki sposób przeprowadzić wybory w sposób bezpieczny z punktu widzenia medycznego dla wszystkich. Każdy z nas jest już pewien tego, że powinna być taka możliwość, że ten, kto chce i powinien, mógł zagłosować korespondencyjnie - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister.

Do redakcji WP spływają pytania. Jedno z nich wysłał ksiądz, który nie wie, czy będzie musiał podczas odprawiania mszy nosić maseczkę. Wierni również zastanawiają się, jak z zakrytą twarzą mają przyjmować komunię. W programie specjalnym WP do tych pytań odniósł się wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. - Osoby sprawujące msze nie będą miały obowiązku noszenia maseczek. Z kolei osoby uczestniczące powinny mieć zakrytą twarz, bo znajdują się w miejscu publicznym - wyjaśnił.

Czy ksiądz, który odprawia mszę dla 5 osób, musi mieć maseczkę, czy też nie? - takie pytanie w programie specjalnym WP, poświęconym koronawirusowi, usłyszał m.in. wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Wiceszef resortu zdrowia mówił także o łagodzeniu pewnych ograniczeń związanych z epidemią SARS-CoV-2. - Jeżeli przedwcześnie zrezygnujemy z pewnych ograniczeń, to grozi nam powrót do tych daleko idących - ostrzegł wiceminister Cieszyński.

- Obowiązek zakrywania ust i nosa będzie nas dotyczyły wtedy, kiedy będziemy się przemieszczać, czyli w momencie, gdy będziemy znajdować się w miejscu publicznym np. w autobusie, gdy będziemy szli ulicą lub na terenach zielonych - mówi w programie specjalnym WP wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Będę również wprowadzone pewne wyłączenia. Mają dotyczyć m.in. dzieci do 2 roku życia - zgodnie z zaleceniami międzynarodowych organizacji. Wątpliwości w tej kwestii zgłaszali medycy. Na potrzeby ustalenia tożsamości podczas legitymowania będzie także możliwość poproszenia osoby o odsłonięcie ust i nosa.