Koronawirus w Polsce i afera ws. maseczek. Posłowie PO pojawili się na na konferencji Ministerstwa Zdrowia
Sławomir Nitras i Marcin Kierwiński z PO pojawili się na konferencji prasowej Ministerstwa Zdrowia, by wypytać o "aferę maseczkową". W odpowiedzi na zarzuty wiceminister Janusz Cieszyński odczytał SMS-a od Sławomira Neumanna, który miał kontaktować się z nim w sprawie sprzętu medycznego.
Ministerstwo Zdrowia codziennie organizuje konferencje prasowe, które dotyczą działań resortu w walce z koronawirusem w Polsce. Ostatnio tematem numer jeden jest kwestia zakupu maseczek od znajomego ministra zdrowia, które ostatecznie nie spełniały odpowiednich wymogów. W środę właśnie o to był pytany przez dziennikarzy wiceminister Janusz Cieszyński.
Nagle przed gmachem resortu pojawili się posłowie Platformy Obywatelskiej: Sławomir Nitras oraz Marcin Kierwiński. - Jakim podłym trzeba być człowiekiem, żeby wykorzystywać taką sytuację i zarabiać na epidemii - mówi Nitras, przerywając konferencję wiceministra.
W odpowiedzi Cieszyński przeczytał SMS-a od posła PO Sławomira Neumana. Polityk miał pytać wiceministra, czy istnieje jakaś specjalna przyspieszona ścieżka certyfikowania maseczek. Tłumaczył, że jeden z jego znajomych, mógł sprowadzić maseczki z Chin, ale nie mają one certyfikatu. Wiceminister poprosił wówczas o kontakt.
Janusz Cieszyński opublikował treść konwersacji na Twitterze, z kolei na konferencji zaznaczył, że "każda osoba, która zgłosiła się z chęcią pomocy do ministerstwa zdrowia miała możliwość być przekierowaną na taką samą ścieżkę". Do SMS-a odniósł się sam zainteresowany. "Niestety na maila od przedsiębiorcy nie było żadnej odpowiedzi. Sam przeprowadził proces uzyskania atestu.Uzyskał ten atest po 30 dni i do dzisiaj nikt z rządu nie był zainteresowany zakupem atestowanych maseczek. Procedury uzyskiwania atestów także nie zostały udrożnione" - napisał Sławomir Neumann.
Zobacz także: Burza wokół Radiowej Trójki. Rzecznik rządu komentuje
Koronawirus w Polsce. Pytania ws. maseczek
Marcin Kierwiński dopytywał wiceministra, czy brat ministra zdrowia pośredniczył przy zakupie maseczek bez certyfikacji. Cieszyński zarzucił mu kłamstwo, podkreślając, że nigdy nie miał kontaktu z Marcinem Szumowskim. - To ja zleciłem badania tych masek i to ja przekazałem opinii publicznej informację o tym, że te maski są wadliwe i nie trafiły do medyków - mówił Janusz Cieszyński.
Po zdarzeniu przed ministerstwem Cieszyński powiedział w rozmowie z TVP Info, że "jego strefa komfortu została naruszona, ale jest tu po to, żeby odpowiedzieć każdemu na każde pytanie".
Koronawirus w Polsce. "Afera maseczkowa"
12 maja w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł, w którym opisano, jak Ministerstwo Zdrowia, przepłacając, kupiło maski ochronne z Chin. Maski nie spełniały norm ochronnych, a pośrednikiem w transakcji był instruktor narciarstwa Łukasz G., znajomy rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcję miał ułatwić brat ministra.
Koalicja Obywatelska we wtorek skierowała wniosek do CBA o zbadanie oświadczeń majątkowych i przepływów finansów z instytucji państwa do spółek rodziny Szumowskich.
W piątek w money.pl minister Szumowski ujawnił informacje o nieudanym biznesie żony, dotacjach dla brata i zakupie maseczek. - Jestem gotowy na przesłuchanie. Chcę, żeby śledczy szybko przesłuchali mnie i mojego brata - zapewnił szef resortu zdrowia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl