"Zamiata ich aż miło". Ważą się senackie plany Ryszarda Petru

Ważą się losy ewentualnego startu Ryszarda Petru do Senatu w ramach tzw. paktu senackiego. Jak wynika z informacji WP, Koalicja Obywatelska jest w tej sprawie podzielona. Wielu liczy jednak, że były lider Nowoczesnej pomoże w rywalizacji z Konfederacją Sławomira Mentzena. On sam w bezpośrednich starciach z konfederatami czuje się jak ryba w wodzie.

Spotkanie z Ryszardem Petru w Warszawie
Spotkanie z Ryszardem Petru w Warszawie
Źródło zdjęć: © East News | Adam Burakowski/REPORTER
Michał Wróblewski

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w czwartek 13 lipca przedstawiciele partii opozycyjnych spotkali się, by rozmawiać o tzw. pakcie senackim. Informacje w tej sprawie przekazał nam poseł Nowej Lewicy Dariusz Wieczorek, jeden z negocjatorów porozumienia. W ramach tych ustaleń Koalicja Obywatelska, PSL, Polska 2050 i Lewica mają wystawić w okręgach senackich wspólnych kandydatów - tak, by pokonać PiS i ponownie uzyskać większość w izbie wyższej.

W tym roku rozmowy między poszczególnymi formacjami są jednak bardziej skomplikowane. Każda chce wywalczyć jak najwięcej miejsc, a politycznych ambicji nie kryją kandydaci niezależni i niezwiązani dziś z żadną partią, m.in. Roman Giertych czy Ryszard Petru.

Jak pisaliśmy w maju, partie opozycyjne definitywnie sprzeciwiały się zgłaszaniu kandydatur wymienionych polityków. W przypadku Giertycha nic się nie zmieniło, ale w przypadku Petru - byłego lidera Nowoczesnej, twórcy Instytutu Myśli Liberalnej - sprawa nie jest już tak jednoznaczna.

W opozycji mówią tak: - Sytuacja jest dynamiczna. Wszystko w sprawie Ryśka jest otwarte.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Petru dla WP: czekam na ostateczne uzgodnienia

- Ryszard może być atutem opozycji, widzimy, jak się stara i pracuje na swój start w wyborach. Ale jedyne, co możemy mu zaoferować - podkreślam, decyzji w tej sprawie nie ma - to niewystawianie przeciwko niemu kandydata w którymś z okręgów, gdzie większe szanse na wygraną ma PiS - mówi nam uczestnik rozmów o pakcie senackim.

Czy tak się stanie? Decyzja się waży. Warto przypomnieć, że jeszcze w maju Petru zapowiadał, że zamierza kandydować z Warszawy. Ale dziś były przewodniczący Nowoczesnej nie jest ponoć tak zasadniczy. Gdy zapytaliśmy go o aktualne plany, Petru stwierdził, że "rozmowy trwają".

- Nie chcę komentować różnych doniesień medialnych. Mam nadzieję, że rozmowy dotyczące paktu senackiego skończą się korzystnie dla wszystkich - mówi Wirtualnej Polsce. Jak zaznacza, "nie będzie zabierał głosu na temat miejsca swojego kandydowania dopóty, dopóki nie będzie ostatecznych uzgodnień między opozycyjnymi ugrupowaniami".

W mediach pojawiły się spekulacje - pisał o tym Onet - że były szef Nowoczesnej miałby kandydować z Lublina. Uczestnicy rozmów o pakcie senackim - m.in. poseł Dariusz Wieczorek reprezentujący Nową Lewicę, a także Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO - w rozmowach z WP nie potwierdzają jednak tych doniesień.

- Lublin to opozycyjny okręg, tu musi być kandydat z partii będącej uczestnikiem paktu senackiego - mówi nam Wieczorek. Nie wyklucza jednak, że Ryszard Petru mógłby kandydować z innego okręgu na tzw. ścianie wschodniej.

W grę - jak usłyszeliśmy nieoficjalnie - wchodzi Podkarpacie. To bastion PiS, gdzie formacja Jarosława Kaczyńskiego od lat miażdży konkurencję.

Zgrzyty i szanse

Inni czołowi politycy Koalicji Obywatelskiej - jak marszałek Senatu Tomasz Grodzki - przyznają, że Petru mógłby być wartością dodaną dla opozycji w wyborach do Senatu. W rozmowie z TVN24 Grodzki stwierdził, że Petru mógłby sprawdzić się w "okręgu trudniejszym, gdzie zwykle opozycja przegrywa". - O ile wiem, Petru taką propozycję zaakceptował - przyznał marszałek.

A co na to inni politycy? Nie wszyscy wykazują taki sam entuzjazm. - Z tego, co wiem, pan Petru chce kandydować jako kandydat niezależny. A pakt senacki to pakt senacki. Raczej nie ma w nim miejsca dla takich samotnych, białych żagli. Najważniejsza jest gra drużynowa - mówi Wirtualnej Polsce wiceszefowa PO Izabela Leszczyna.

Jak przyznaje była wiceminister finansów, "nie wyobraża sobie, żeby Ryszard Petru rozbijał pakt senacki, kandydując z Warszawy, gdzie opozycja ma już silnych kandydatów". - Taki samotny rajd nikomu nie będzie służyć - przekonuje nasza rozmówczyni.

Głos z innych partii? - Każda ze stron, a jest ich cztery, ma określoną liczbę mandatów do obsadzenia. Lewica w ramach swoich mandatów ani pana Giertycha, ani pana Petru nie zgłosi. Będziemy zgłaszać kandydatów, którzy mają poglądy lewicowe - mówił niedawno Wirtualnej Polsce wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Jak jednak przyznał, Lewica nie będzie sprzeciwiać się kandydaturom proponowanym przez inne formacje.

Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, poparcia dla Petru nie chce udzielać Nowoczesna, której polityk lata temu przewodził. Co więcej, Petru chce ponownie przejąć stery w partii - ale już po wyborach parlamentarnych. O tę kwestię zapytaliśmy posła Adama Szłapkę, lidera Nowoczesnej, ale nie chciał komentować tych doniesień.

Marcin Kierwiński powiedział nam jedynie, że Ryszard Petru "powinien uregulować kwestie formalne ze swoją partią".

"Młot" na Konfederację? Petru rośnie w oczach części opozycji

W tym kontekście sytuacja faktycznie nie jest prosta. Niemniej nieoficjalnie nasi rozmówcy z opozycji przyznają, że wartość Petru wzrosła w ostatnich tygodniach - po tym, jak polityk i ekonomista okazał się być politycznym "killerem" w debatach z politykami Konfederacji.

- Rysiek ich zamiata aż miło. Z Mentzena zrobił miazgę - wspomina głośną debatę w RMF FM jeden z rozmówców z PO. Jak żartują w kuluarach przedstawiciele największej partii opozycyjnej, Petru przeszedł drogę "od mema do bohatera".

Sam Petru rozmowę z Mentzenem wspomina z uśmiechem, ale nie epatuje swoją wygraną. - Po prostu przygotowałem się i przedstawiałem swoje poglądy. A pan Mentzen? No cóż, zaczął nasze spotkanie od zrobienia sobie selfie. I chyba na tym skończył - mówi nam polityk. Mentzen - jak poinformowała dziennikarka Agnieszka Gozdyra - odmówił kolejnego spotkania z Petru.

A jak b. lider Nowoczesnej odbiera pochwały za swoje ostatnie występy? - Trudno mi się do tego odnosić. Skupiam się na tym, by współuczestniczyć w zwycięstwie opozycji nad połączonymi siłami Konfederacji i PiS-u - przyznaje.

Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, kolejne spotkanie negocjatorów paktu senackiego odbędzie się w przyszłym tygodniu. Na ostatnim ustalono, żeby nie wywoływać fermentu i nie "opowiadać bzdur" jak Robert Biedroń w programie "Tłit" WP o tym, że rozmowy o pakcie senackim rzekomo zostały zerwane.

Senat
Senat © East News | East News

Zwiększyć stan posiadania

Jak podkreślają uczestnicy paktu senackiego, celem opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych jest nie tylko utrzymanie większości, którą udało się zdobyć w 2019 roku, ale też zwiększenie stanu posiadania i zdobycie co najmniej 65 mandatów na 100 (dziś opozycja ma w Senacie 51 głosów, PiS - 49).

Według naszych informacji pewni startu w ramach paktu senackiego mogą być senatorowie, którzy zostali wybrani w 2019 roku i mają chęć dalszego sprawowania mandatu. - Oni mają pierwszeństwo, jeśli chodzi o kandydatury - powiedział nam niedawno senator Krzysztof Kwiatkowski (który liczy na start w ramach paktu senackiego, choć w 2019 roku kandydował w Łodzi poza paktem).

Część obecnych senatorów tzw. opozycji demokratycznej zamierza zrezygnować z ponownego ubiegania się o mandat senacki i wystartować do Sejmu. Tak jest, według informacji WP, m.in. w przypadku Krzysztofa Brejzy, Bogdana Zdrojewskiego czy Marcina Bosackiego.

Ostatecznych rozstrzygnięć w tej sprawie jeszcze nie ma.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (795)