Zrzutka na PiS. Co zrobi Kukiz?
Prawo i Sprawiedliwość w finansowych opałach. Ugrupowanie pilnie potrzebuje wsparcia i sięga do kieszeni swoich działaczy i sympatyków. Stanowisko w tej sprawie przedstawił Paweł Kukiz, który startował do wyborów z listy PiS.
Państwowa Komisja Wyborcza, odrzucając wyborcze sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości, pozbawiła ugrupowanie milionów złotych. PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 mln zł. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł. Partia może też zostać pozbawiona subwencji na trzy lata.
Teraz partia liczy na sympatyków i działaczy. Prezes ugrupowania wydał dyspozycje w związku z decyzją PKW. Dla podratowania zasobów partii do kasy obecnej opozycji dołożyć się muszą wszyscy parlamentarzyści i europosłowie PiS.
Politycy, którzy zasiadają w ławach sejmowych i senackich na Wiejskiej, powinni przekazać ze swoich uposażeń tysiąc złotych. Eurodeputowani muszą natomiast oddać - w związku z wyższymi dochodami - pięć razy więcej.
Zrzutka na PiS. Kto zechce wysupłać na to pieniądze?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby "odzyskać" utracone przez decyzję PKW 10 mln zł, prezes Kaczyński zachęca sympatyków PiS, by przekazywać nawet skromne kwoty.
- Tych, którzy mogą wpłacić bez jakiegoś uszczerbku dla siebie sumy typu 20, 30 zł jest sporo - zauważył polityk. Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, do tej pory partia otrzymała ponad 3 mln zł.
Kukiz wpłaci na PiS? "Ależ skąd"
Gazeta o problemach Prawa i Sprawiedliwości z subwencją rozmawiała z Pawłem Kukizem. Polityk zaznacza, że nie był zdziwiony decyzją PKW. Skomentował, że nie ocenia, czy słusznie ugrupowanie straciło pieniądze. - Jest bajzel w przepisach dotyczących finansowania partii politycznych - skwitował.
Lider Kukiz’15 zauważa, że każdemu obywatelowi zabierane jest około 5 zł rocznie na subwencję partii politycznych. - Dlaczego nie mogę być dysponentem tych pieniędzy i sam decydować, której partii chcę je przekazać - zastanawia się Kukiz.
"Fakt" zapytał polityka, czy zamierza wesprzeć finansowo PiS. - Ależ skąd! Przecież nie jestem członkiem ani partii, ani klubu PiS - odpowiedział.
Wyjaśnił też, że reprezentuje nie Prawo i Sprawiedliwość, ale własne ugrupowanie. W Sejmie Kukiz'15 posiada swoje koło poselskie, a na liście partii Kaczyńskiego znalazł się tylko przy okazji wyborów parlamentarnych.
Przeczytaj również: Szydło nie zgadza się z Kaczyńskim. "Kobieta może kandydować"
- Skorzystałem z listy PiS, bo w Polsce nie ma możliwości startu indywidualnego do Sejmu, podobnie jak w 2019 roku skorzystałem z list PSL. I PiS też na tym skorzystało, bo przedstawiciele Kukiz'15 przynieśli liście PiS sporo głosów - powiedział polityk.
Dodał też, że formacja Kukiz'15 sama potrzebuje wparcia, bo od 2015 roku nie otrzymuje subwencji. Jest bowiem ruchem obywatelskim, a nie partią.
Źródło: "Fakt"