Jest śledztwo ws. "dwóch wież" i Srebrnej. Kaczyński zabrał głos

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości wokół budowy tzw. dwóch wież i spółki Srebrna. Chodzi o deweloperski biznes, w który zaangażował się Jarosław Kaczyński. W poniedziałek prezes PiS skomentował ruch prokuratury.

Jest śledztwo ws. "dwóch wież" i Srebrnej. Kaczyński zabrał głos
Jest śledztwo ws. "dwóch wież" i Srebrnej. Kaczyński zabrał głos
Źródło zdjęć: © East News | Marysia Zawada/REPORTER
Maciej Zubel

- W ramach walki z nami, bo nic (na nas - red.) nie ma, trzeba fikcyjnych spraw. To, że ktoś chciał wybudować, nie dwie wieże, ale jakiś wysoki budynek (...) to wszystko było w sferze zamiarów, który nigdy nie jest przestępstwem. W tym wypadku mamy do czynienia z działaniem zgodnym z kodeksem handlowym - zapewnił Kaczyński.

Podkreślił, że zarzuty mówiące o tym, że w tej sprawie doszło do korupcji, "to konfabulacje i  jednocześnie imaginacja niejakiego Romana Giertycha".

Pytany, czy stawi się w prokuraturze, jeżeli dostanie wezwanie, Kaczyński stwierdził, że "po jej siłowym przejęciu, jest nielegalna".

Zobacz też: Wipler uderzył w Nawrockiego. "Jest bezwstydny"

Prokuratura wraca do sprawy Srebrnej i "dwóch wież Kaczyńskiego"

Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała w poniedziałek, że wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkiej wartości poprzez wprowadzenie pokrzywdzonego w błąd.

Chodzi o sprawę wybudowania dwóch wieżowców na należącej do spółki Srebrna działce w Warszawie.

- W poniedziałek wszczęte zostało śledztwo w sprawie doprowadzenia Geralda Birgfellnera w okresie od maja 2017 r. do lipca 2018 r. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie nie mniejszej niż 1 mln 300 tys. euro - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

Postanowienie prok. Ewy Wrzosek opublikował w serwisie X mec. Roman Giertych, reprezentujący inwestora.

Przypomnijmy, inwestycja za 1,3 mld złotych nigdy nie wystartowała, a prezes PiS został oskarżony o oszustwo przez austriackiego biznesmena, którego pełnomocnikiem został Roman Giertych.

W 2020 roku prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa. Nową decyzję w tej sprawie podjął obecny prokurator krajowy Jacek Bilewicz.

Deweloperski skandal

Bliźniacze wieże miały być jednymi z najwyższych budynków stolicy, za inwestycję odpowiedzialna była spółka Srebrna, nazywana "finansowym zapleczem PiS-u". Właścicielem spółki jest Fundacja im. Lecha Kaczyńskiego, a w zarządzie zasiada m.in. Jarosław Kaczyński.

W 2017 r. do zaufanych dołączył Gerald Birgfellner, austriacki biznesmen powiązany rodzinnie z Kaczyńskim. Latem 2018 roku Jarosław Kaczyński zawiesił projekt, obawiając się, że zaangażowanie w deweloperkę negatywnie wpłynie na notowania partii w wyborach samorządowych.

Birgfellner został z rachunkami do zapłacenia, a Srebrna odmówiła mu wypłaty wynagrodzenia. Kaczyński tłumaczył biznesmenowi, że nie ma wystarczających dowodów na poniesione koszty, a swoich roszczeń może dochodzić w sądzie.

Biznesmen zaczął nagrywać ostatnie rozmowy z prezesem PiS, z pozostałych robił notatki. Część nagrań opublikowała na początku 2019 r. "Gazeta Wyborcza". Już wtedy Birgfellner zawiadomił prokuraturę, że Kaczyński oszukał go w interesach.

Wówczas sprawę dostała prokurator Renata Śpiewak. Po 50 godzinach przesłuchań Birgfellnera odmówiła wszczęcia śledztwa. A w uzasadnieniu swojej decyzji prokurator Śpiewak zacytowała fragment zeznań Kaczyńskiego z innego postępowania, gdy prezes PiS doniósł na "Wyborczą" i polityków PO jako pomówiony. Tam zaś zeznał, że sam niczego biznesmenowi nie zlecał".

Źródło: WP Wiadomości/PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (133)