Decyzja prezydenta ws. budżetu. Znamy kulisy odesłania ustawy do Trybunału

Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem z połowy stycznia 2024 roku
Spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem z połowy stycznia 2024 roku
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Sylwester Ruszkiewicz

31.01.2024 19:56

- Prezydent podjął decyzję w tej sprawie kilka dni temu. I będzie odsyłał każdą ustawę do Trybunału Konstytucyjnego przygotowaną bez udziału w pracach Sejmu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. To gest polityczny i prawniczy ze strony prezydenta - tak tłumaczy w WP decyzję prezydenta ws. m.in. ustawy budżetowej współpracownik głowy państwa.

- Prezydent decyzję w tej sprawie podjął już kilka dni temu. Ogłoszenie decyzji w środę to formalność. Prezydent i jego prawnicy uważają, że mandaty Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie zostały wygaszone. Według Andrzeja Dudy taką decyzję wydał Sąd Najwyższy. A marszałek Sejmu Szymon Hołownia będzie miał niedługo gigantyczny problem - mówi nam anonimowo współpracownik głowy państwa.

Duda ma swój plan ws. Wąsika i Kamińskiego

I jak podkreśla, kolejne ustawy, które większość sejmowa będzie procedować bez udziału Kamińskiego i Wąsika, prezydent będzie wysyłał do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.

- Jest to gest nieuznawania sytuacji, że obaj posłowie są niedopuszczeni do wykonywania poselskiego mandatu. To gest prawny i polityczny prezydenta. Ustawy - mimo odesłania do Trybunału - będą bowiem obowiązywały - twierdzi nasze źródło z Pałacu Prezydenckiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

I jak dodaje, na decyzję nie miała wpływu wypowiedź premiera Donalda Tuska z wtorku o przyspieszonych wyborach, kiedy ostrzegł prezydenta, że ewentualne niepodpisanie ustawy i odesłanie do TK, może skończyć się nowymi wyborami. - Decyzja została podjęta wcześniej - mówi nam współpracownik prezydenta.

Duda podpisuje i wysyła ustawy do TK

W środę po południu prezydent Andrzej Duda zdecydował, że ustawę budżetową na rok 2024, ale też ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024 r. oraz ustawę o zmianie ustawy "Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, oraz ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce" podpisuje i kieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.

"Z uwagi na wątpliwości związane z prawidłowością procedury uchwalenia ww. ustaw tj. brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu nad tymi ustawami przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, Prezydent zdecydował o skierowaniu powyższych ustaw, w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, celem zbadania ich zgodności z Konstytucją" - napisano w komunikacie.

W rozmowie z WP zadowolenia z decyzji Andrzeja Dudy nie kryli politycy PiS, którzy przyznają, że ułatwi im to walkę o utrzymanie w Sejmie Kamińskiego i Wąsika.

Z kolei premier zareagował wpisem tonującym emocje. "Budżet podpisany i o to chodziło. Reszta bez znaczenia. Pieniądze trafią do ludzi, nic tego nie zatrzyma" - napisał na portalu X.

Z kolei w mocnych słowach decyzję Dudy ocenił prof. Andrzej Zoll, były prezes TK. Jak wskazywał, prezydent nie miał podstaw do przesłania ustawy do Trybunału. Z kolei zapowiedź wysyłania kolejnych uchwalonych przez Sejm projektów do sądu konstytucyjnego nazwał "paraliżem państwa".

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (872)
Zobacz także