Berlin podjął decyzję. Litwa: Nie tak się umawialiśmy
Niemiecka minister obrony narodowej Christine Lambrecht poinformowała, że jednostki Bundeswehry w razie zagrożenia zjawią się w Litwie w przeciągu dziesięciu dni, by zabezpieczyć wschodnią flankę NATO. Politycy w Wilnie skrytykowali decyzję Berlina wskazując, że "to nie jest zgodne z porozumieniem, które mamy".
Litewscy politycy krytycznie odnieśli się do słów Christine Lambrecht, niemieckiej minister obrony narodowej, które padły w sobotę w bazie wojskowej w Rukłe podczas inauguracji komponentu dowodzenia niemieckiej brygady.
Lambrecht przekazała, że jednostki będą brały udział w "regularnych ćwiczeniach", co zaniepokoiło m.in. litewskiego ministra spraw zagranicznych. Niemiecka polityk podkreśliła, że w przypadku zagrożenia żołnierze dotrą do Litwy w przeciągu dziesięciu dni. Według Gabrieliusa Landsbergisa umowa z rządem w Berlinie dotyczyła stałej obecności brygady na terenie kraju.
- To nie jest porozumienie, które mamy. Niemcy potwierdzili, że owszem, pojawią się w razie zagrożenia. Umowa w kształcie podpisanym przez prezydenta Gitanasa Nausėdę i kanclerza Olafa Scholza dotyczy brygady gotowej do walki na Litwie. Rząd ma jasne ustalenia dotyczące przyjęcia brygady, a okazuje się, że będzie musiał teraz wysłać zaproszenie dla Niemców, by ustalić, czy termin ich przybycia będzie dla nich odpowiedni - powiedział Landsbergis, którego cytuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Wschodnia flanka NATO. Litwa zaniepokojona
We wtorek w parlamencie w Wilnie na wniosek komisji obrony do sprawy odniósł się minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas. Polityk przekazał, że zgodnie z ustaleniami szczytu NATO w Madrycie, wschodnia flanka sojuszu powinna być strzeżona przez "stałą obecność wojsk przy granicach".
- Model dziesięciodniowy może być jedynie tymczasowy, dopóki nie zakończymy przygotowań - argumentował Laurynas Kasčiūnas, szef komisji.
Po rosyjskiej inwazji w Ukrainie NATO podjęło decyzję o wzmocnieniu wschodnich granic państw należących do Sojuszu. Na początku września do Rukłe przetransportowano amunicję, broń i zadysponowano sztab dowodzenia. Od 2017 roku w bazie wojskowej stacjonuje niemiecki batalion NATO z około 1600 żołnierzami.