Dzień Dobry Państwu albo dobry wieczór. Irlandzkie pomysły na zwalczanie recesji, choć pozornie irracjonalne, w wielu przypadkach nadają się do adaptacji na polskim gruncie. Co prawda nie da się pewnie nad Wisłą zlikwidować senatu ani nadmiernej liczby polityków, ze względu na zbyt duże przywiązanie narodu do polityki, ale idea opodatkowania cukru albo złego wina to już jakieś światło w tunelu. Podatek od jaboli mógłby podreperować budżet państwa, nie wspominając o podatkach tak śmiałych i korzystnych, jak podatek od ćwierćinteligencji albo od liczby wpływowych przyjaciół - pisze Piotr Czerwiński w felietonie dla WP.PL.