Wygląda, jakby zjadał go grzyb. Sensacja na świecie
Niezwykłego odkrycia dokonał entomolog, który w Australii natrafił na dziwacznego owada. Początkowo sądził, że to ptasie odchody.
28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 08:38
Wygląda, jakby żywcem zjadał go grzyb. Teraz o tym dziwadle, przypadkiem znalezionym na kempingu w australijskim Binna Burra Lodge, rozpisują się media na całym świecie.
Owad wygląda, jakby był pokryty grzybem. Tak naprawdę to tylko wymyślony przez naturę sposób do odstraszania drapieżników.
Chrząszcze zamieszkują rozmaite środowiska i strefy klimatyczne. Są zarówno roślinożercami, jak i drapieżnikami. Mogą mieć różnorodne rozmiary i kolory, a ich cechą charakterystyczną jest aparat gębowy. Jest około 400 tysięcy opisanych naukowo gatunków. Nie wszystkie przyjmują tak spektakularne formy, jak ten nowo odkryty osobnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chrząszcza odkrył James Tweed, doktorant z University of Queensland. Miał szczęście - świat nauki wcześniej nie znał tego szczegółu natury. Zaskoczony był sam biolog, który początkowo wziął swoje znalezisko za ptasie odchody.
Nieznany gatunek chrząszcza. Kolejna zagadka natury odkryta
- Pewnego ranka spacerowałem po kempingu w Binna Burra Lodge i moją uwagę przykuło coś na liściu lomandry. Ku mojemu zdumieniu zobaczyłem najbardziej puszystego, najbardziej niezwykłego chrząszcza, jakiego kiedykolwiek widziałem. Miał 9,7 mm długości i był uderzającą czerwono-czarną pięknością pokrytą długimi, białymi włosami.
Kiedy naukowiec wrócił z podróży, próbował zidentyfikować owada, przeszukując albumy zwierząt, artykuły naukowe, zasoby internetowe i fora, ale bezskutecznie. Nie znalazł niczego, co wyglądało choć trochę podobnie, więc napisał maila do Australian National Insect Collection (ANIC) w Canberze.
Eksperci potwierdzili, że zdarzyło się coś niezwykłego. Osobnik został nazwany Excastra albopilosa i opisany w czasopiśmie "Australian Journal of Taxonomy".
Chrząszcz zapewne - według chytrego projektu natury - ma po prostu ma wyglądać jakby został zabity przez grzyba pochłaniającego owady i już się rozkładał. Taki sygnał wizualny jest wystarczający dla ptaków, by go nie ruszać.
Dopóki naukowcy nie znajdą większej liczby okazów i nie przeprowadzą szczegółowych badań tego gatunku, nie będą w stanie stwierdzić, dlaczego ten chrząszcz jest owłosiony. Nie można wykluczyć, że mamy tu do czynienia z jakąś osobniczą formą mutacji lub chorobą, choć same włosy wydają się naturalnie porastać to stworzenie.
Obszar w pobliżu Parku Narodowego Lamington, gdzie znaleziono owłosionego chrząszcza, cieszy się popularnością wśród entomologów od ponad 100 lat. Tym większe zaskoczenie, że nigdy wcześniej nikt nie trafił na nic podobnego.
Źródło: focus.pl