owad

Kiedy latem temperatury sięgają wyższych wartości, komary i kleszcze bywają nie lada uciążliwością. Jednak istnieje owad, który może sprawić nam znacznie więcej problemów. Wydaje charakterystyczne brzęczenie, kiedy krąży wokół swojej ofiary, a następnie atakuje z zaskoczenia.

Latem, gdy temperatury rosną, dokuczają nam zwykle komary i kleszcze. Tymczasem jest owad, który może mocno dać się nam we znaki. Krąży nad swoją ofiarą z głośnym, charakterystycznym brzęczeniem, potem atakuje.

Do tragedii doszło w Śremie, w województwie wielkopolskim. Jeden z mieszkańców po wypiciu napoju z owadem próbował dotrzeć do szpitala. Zmarł na parkingu przed sklepem.

Wraz z nastaniem chłodu, do domów i mieszkań zaczęły wdzierać się biedronki azjatyckie. To gatunek, który w Polsce jest uważany za inwazyjny, stanowiący zagrożenie dla ekosystemu. Co więcej, chrząszcze zwane arlekinami mogą gryźć. Czy są niebezpieczne dla człowieka?

Media społecznościowe zalały zdjęcia użytkowników, którzy mówią o "inwazji biedronek". Uspokajamy - to normalne o tej porze roku. - Wystarczy, że zrobi się trochę cieplej i one się masowo pojawiają - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. Tomasz Mokrzycki, entomolog ze SGGW w Warszawie.

Są małe, przypominają komara i tak jak on żywią się krwią. Niewiele osób je zna, swędzące po ukąszeniach miejsca przypisując niesprawiedliwie komarom. A kuczmany - bo o nich mowa - są często występującymi owadami w Polsce. Mało tego, możemy spotkać nawet kilkadziesiąt gatunków kuczmana.

Ciepłe miesiące sprzyjają zewnętrznym aktywnościom. Przebywanie na łonie natury może jednak zakończyć się poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Te mogą zostać spowodowane kontaktem z Oleicą krówką - chrząszczem występującym w Polsce.

Biedronki azjatyckie inaczej nazywane są arlekinami, to gatunek, który kilka lat temu pojawił się w Polsce. W okresie jesiennym poszukują schronienia. Obsiadają okna i próbują dostać się do domów. Ukąszenie przez biedronkę azjatycką jest bolesne i może wywołać reakcję alergiczną. Jak pozbyć się owadów?

Australijska turystka, która wróciła z Bali, zauważyła na swoich nogach tajemnicze czerwone bąble. Jak się okazało, ślady na jej kończynach pozostawił toksyczny owad, z którym kobieta musiała mieć kontakt. Gojenie się ran, może zająć lata.

Wtyk amerykański to owad należący do gatunku pluskwiaków, który pojawił się w Europie na początku XXI wieku. Za szczyt ich inwazji uznawana jest wczesna jesień, kiedy temperatura na zewnątrz zaczyna spadać, a owady, szukając schronienia przed zimnem, zaczynają emigrować do domów. W tym roku wtyki amerykańskie pojawiły się wcześniej - wielu internautów wskazuje, że pierwsze osobniki zawitały do ich domów już na początku sierpnia.

Dwie osoby trafiły do szpitala po groźnym wypadku samochodowym w województwie warmińsko-mazurskim. Osoba kierująca straciła panowanie nad pojazdem, ponieważ do środka wleciała osa.

Coraz więcej doniesień o pojawianiu się w Polsce modliszek. Te egzotyczne owady coraz częściej wpadają do mieszkań, chodzą po chodnikach dużych miast. Swoją nazwę zawdzięczają pozycji, którą często przyjmują: układają przednie odnóża w sposób, który bliźniaczo przypomina składanie dłoni do modlitwy.

Sprawcą całego zamieszania prawdopodobnie jest oprzędzik szary. To mały popularny w Polsce owad. Występuje na obrzeżach lasów, polach i górskich zboczach.

Wtyk amerykański to owad, który na zimę chce znaleźć schronienie w naszych domach. W chwilach zagrożenia wydziela charakterystyczny śmierdzący zapach. Czy jest groźny dla ludzi?

Choć paraliżuje swoim jadem pająki, to dla ludzi nie powinien być groźny. Mowa o obcym dla naszej fauny gatunku, który niepokoi Polaków z regionów położonych coraz dalej na północ. - Znak czasów, ale nie bójmy się gliniarza naściennego - mówi WP dr hab. Stanisław Czachorowski, entomolog z UWM.

Szerszeń azjatycki, najgroźniejszy i największy gatunek szerszenia na świecie, w ciągu najbliższych kilku lat może przybyć do Polski. Zaobserwowano go niedawno w środkowych Niemczech. Jest bardzo groźny dla ludzi i pszczół.

Niebezpieczny incydent podczas piłkarskich zajęć na stadionie w Kędzierzynie-Koźlu. Rój szerszeni zaatakował grupę dzieci. Dwóch 11-latków trafiło do szpitala.

Strażnicy miejscy przypominają, że modliszka zwyczajna jest objęta ścisłą ochroną gatunkową.