Tuleya potwierdza, kogo dotyczyły wnioski ws. Pegasusa
- Były wnioski dot. polityków wówczas rządzących, opozycyjnych, sędziów, adwokatów, przestępców. Nie mogę wskazać, kogo konkretnie dotyczyły tego rodzaju wnioski - mówił w TVN24 sędzia Igor Tuleya, pytany o prośby o kontrolę operacyjną, które otrzymywał jako sędzia.
Sędzia Igor Tuleya przyznał niedawno w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że nie wyklucza, że mógł wydawać zgody na inwigilację systemem Pegasus (we wnioskach o zgodę na kontrolę operacyjną nie ma wskazanych środków służących do inwigilacji). W piątek rano był o to dopytywany w programie "Jeden na jeden" w TVN24 przez Agatę Adamek.
Tuleya o Pegasusie
- Uregulowania prawne wyglądają w ten sposób, że rzeczywiście służby mogą prowadzić kontrolę operacyjną. Taki wniosek kierowany jest do sądu. Wcześniej wniosek jest akceptowany przez zastępcę prokuratora generalnego. Jeśli sąd wyraża zgodę, wskazuje okres w jakim czasie ta kontrola operacyjna, np. podsłuchy, może być stosowana - mówił Igor Tuleya w TVN24.
- Jeżeli służby wykorzystywały systemy szpiegowskie, jak Pegasus, to naruszały prawo. Zgodnie z prawem policyjnym służby mogą utrwalać wiadomości w ramach kontroli operacyjnej. Jeśli Pegasus, tak jak mówią eksperci, obchodził zabezpieczenia, to już samo to jest niezgodne z ustawą - podkreślił sędzia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Sąd wyrażając zgodę na inwigilację, wskazuje czas, w jakim te czynności mogą być wykonywane. Jeżeli dziś wyraziłbym zgodę na stosowanie kontroli operacyjnej na trzy miesiące, to w tym czasie służby mogą działać, ale nie mogą ściągać wiadomości historycznych, czyli SMS-ów, które były wysyłane w styczniu. To wykorzystanie sądów - ocenił.
Igor Tuleya stwierdził, że wyrażając zgodę na kontrolę operacyjną, której efektem jest inwigilacja systemem Pegasus, sąd "może się czuć oszukany i wykorzystany", ponieważ "wykorzystanie Pegasusa jest niezgodne z prawem".
Pytany, czy pamięta wnioski o zastosowanie kontroli operacyjnej wobec polityków przyznał, że niektóre z nich pamięta, jednak nie podał nazwisk.
- Wniosków, które wpływają do sądu jest mnóstwo. Sędziowie wydając decyzje nie kierują się sympatiami politycznymi. Były wnioski dot. polityków wówczas rządzących, opozycyjnych, sędziów, adwokatów, przestępców. Nie mogę wskazać, kogo konkretnie dotyczyły tego rodzaju wnioski. Mogę zapewnić, że żaden wniosek nie dotyczył pani redaktor - powiedział sędzia Tuleya do Agaty Adamek.
- Takie wnioski też były - stwierdził pytany o to, czy wpływały wnioski dot. polityków PiS. Dodał, że przed zmianą władzy było więcej wniosków o zgodę na kontrolę operacyjną. Zastrzegł jednak, że w zdecydowanej większości dotyczą przestępstw kryminalnych.
Źródło: TVN24