"Afera gruntowa". Honorata Kaczmarek wygrała przed ETPCz
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał rację Honoracie Kaczmarek, żonie byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji. Podczas słynnej konferencji w 2007 roku naruszono jej prawo do prywatności. Państwo polskie musi zapłacić jej 5 tys. euro odszkodowania.
Sprawa dotyczy transmitowanej przez media 31 sierpnia 2007 r. - a prowadzonej przez ówczesnego zastępcę prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga - konferencji o zatrzymaniu b. szefa MSWiA, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego szefa PZU Jaromira Netzla. Zarzucono im wtedy utrudnianie śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA ws. tzw. afery gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa i fałszywe zeznania. Przypomnijmy, że śledztwo ws. przecieku ostatecznie umorzono.
Podczas konferencji Engelking ujawniał rozmowy podsłuchane przez ABW. W jednej z nich Kornatowski pytał żonę Kaczmarka o numer jej mieszkania, po czym mówił, że "za sekundkę" u niej będzie. Engelking skomentował wtedy: - Myślę, że ta rozmowa, proszę państwa, nie wymaga żadnego komentarza. Honorata K. jest żoną Janusza Kaczmarka.
Honorata Kaczmarek zarzuciła Engelkingowi naruszenie prawa do tajemnicy prywatnych rozmów telefonicznych oraz adresu kogoś, kto nie jest osobą publiczną i ma prawo do zachowania anonimowości i prywatności. Żądała przeprosin w prasie.
Polskie sądy nie przyznały racji Honoracie Kaczmarek
Sąd I instancji uznał, że fragmenty rozmów Honoraty Kaczmarek nie naruszają jej prywatności. Co więcej, świadczą one o tym, że Honorata Kaczmarek "uczestniczyła w życiu zawodowym męża i wręcz mu doradzała".
Sąd drugiej instancji oddalił apelację.
Kaczmarek postanowiła więc złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Ten - jak poinformowało Radio Zet - uznał, że naruszono jej prawo do prywatności. Zasądził też na jej rzecz 5 tys. euro odszkodowania od polskiego państwa.
- Trybunał uznał, że tak nie można traktować danych osobowych - stwierdził w rozmowie z Radiem Zet adwokat Artur Pietryka z kancelarii Wardyński i Wspólnicy. - Pani Honorata Kaczmarek nigdy nie była podejrzana, więc w ten sposób naruszono jej prawo do prywatności. To sprawa pokazuje, że nie ma gwarancji praw osób poddanych inwigilacji - dodał.
Źródło: radiozet.pl