- Spotkałam Polkę, która przyjechała ze swoim chłopakiem. Okazało się, że ten chłopak był synem właścicielki burdelu - opowiada Anna Taras. Kobiety te sprzedawane są z rąk do rąk i wykorzystywane seksualnie. Wpadają w machinę zależności, z której bardzo ciężko się wydostać. Gdy im się to uda, trafiają tam, gdzie pracuje nasza rozmówczyni.