Polski duchowny z różańcem odwiedził prostytutki w Hamburgu. Wzięto go za klienta
Popularny polski kaznodzieja ojciec Adam Szustak chciał zrobić rekolekcje w dzielnicy Hamburga St. Pauli, słynącej z prostytucji i klubów nocnych. Gdy z różańcem w ręku spacerował ulicami, wzięto go za klienta.
15.01.2020 17:46
Chodził pomiędzy prostytutkami, transwestytami oraz ich "opiekunami". Zaglądał do witryn, w których kobiety prezentują swoje wdzięki. Modlił się za klientów, ale też pracowników dzielnicy zła w Hamburgu. Sława o. Adama Szustaka, najbardziej popularnego w Polsce kaznodziei, nie dotarła jeszcze do Hamburga. Wzięto to za typowego klienta.
- Samotny 40-facet idący nocą w takim miejscu to przykład osoby, która natychmiast musi być wciągnięta do klubu. Mimo że miałem w ręku różaniec naganiacze nie rezygnowali, nie wiedzieli, o co chodzi, albo patrzyli na mnie z pobłażaniem - relacjonuje dominikanin o. Adam Szustak.
Rekolekcje wśród prostytutek
Rekolekcjom w dzielnicy prostytucji poświęcił odcinek swojego wideobloga. Komentował, że takie dzielnice rozpusty, obecne w wielu dużych miastach Europy, to "miejsca, które się zezwierzęcają, stają się antyboże i antyczłowiecze". Zaraz jednak we wzruszających słowach skomentował problem.
- Ja, kiedy na to patrzę, mam jedno proste wrażenie, ci ludzie strasznie szukają miłości i akceptacji - opisał swoje odczucia. - Ludzie wchodzą w różne głupoty, robią złe rzeczy, wchodzą w rzeczy niegodne człowieka z jednego prostego powodu: bo szukają miłości, szukają akceptacji, chcą być dla kogoś ważni, chcą być nadzwyczajni - tłumaczył.
Nagranie z Hamburga szybko zyskuje popularność w Internecie. Nie pierwszy raz ojciec Adam Szustak zmierzył się trudną sytuacją. Opisywaliśmy, jak ubrany w habit zakonnika poszedł na premierę filmu "Kler". Był zaskoczony poważną reakcją widzów na mocny film, sam nie spotkał się z przejawami wrogości. - Film nie wyrządzi więcej szkody, niż Kościół już ma porobione - podsumował.
Fenomen ojca Szustaka. Aniołom w niebie pewnie opadły szczęki
Podobne relacje wideo stały dla o. Szustaka internetową amboną, z której przemawia do Polaków. 42-letni dominikanin zebrał ma już prawie 600-tysięczną widownię w portalu YouTube. To tylko mały wycinek fenomenu internetowego kaznodziei.
Kiedy jesienią 2019 roku ogłosił, że na Tauron Arenie w Krakowie poprowadzi wspólną modlitwę, przyszło tam 15 tys. osób. W relacjach mediów z wydarzenia padały komentarze, że "aniołom w niebie opadły szczęki, jak spojrzeli z góry na wydarzenie".
Sam Szustak nie udziela wywiadów w mediach, ale z nowych planów zwierzył się na portalu Patronite, gdzie szuka wsparcia finansowego swoich przedsięwzięć. Jak się okazuje, w Warszawie powstało już studio, w którym będą nagrywane kazania. Seria materiałów wideo ma być początkiem internetowego serwisu nazywanego przez ojca "katolickim Netflixem".
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl