Amsterdam: "Dzielnica czerwonych latarni" może zostać zlikwidowana
Femke Halsema, burmistrz miasta Amsterdam, chce sprawić, żeby słynna "dzielnica czerwonych latarni" została zlikwidowana. Działania mają polegać na wydawaniu zezwoleń na prostytucję w mieście. Realizacja inicjatywy ma rozpocząć się w przyszłym roku.
Zezwolenia na prostytucję mają przede wszystkim pomóc
O planach burmistrz stolicy Holandii poinformował brytyjski dziennik "Guardian". Halsema chce wyeksmitować prostytutki z "dzielnicy czerwonych latarni". Ma to zrobić za pomocą wydawania zezwoleń na prostytucję od 2019 roku. Jak argumentują władze miasta, zezwolenia mają umożliwić pracę prostytutkom bardziej anonimowo i poza historyczną częścią miasta, gdzie jest "dzielnica czerwonych latarni" - De Wallen. - Będą wolne od turystów, którzy ciągle robią im zdjęcia. De Wallen nie jest dla nich idealnym miejscem do pracy - powiedział w wywiadzie dla gazety "Het Parool" Alexander Hammelburg, radny liberalnej partii D66.
Członkowie partii GroenLinks, D66 i partii socjalistycznej, które w koalicji rządzą Amsterdamem, zauważają, że kobiety pracujące w "dzielnicy czerwonych latarni" jako prostytutki mają problem z utrzymaniem się i wprowadzenie zezwoleń ma im pomóc w uzyskiwaniu lepszych zarobków. Partia Pracy, która też jest w tej koalicji, wolałaby zostać przy aktualnych rozwiązaniach (wykupywanie lokali), ale nie wyklucza poparcia działań.
Femke Roosma, członek partii GroenLinks ma swoją wizję na pomoc prostytutkom. - Wyobraźcie sobie coś w rodzaju hotelu z pokojami wyposażonymi w przycisk alarmowy. W tym hotelu kobiety są spokojne o swoje pieniądze i nie odczuwają dyskomfortu z powodu skierowanych na nie kamer i aparatów turystów - mówiła.
Radni swoje plany motywują też tym, że prostytutki coraz częściej szukają klientów przez Internet.
"Dzielnica czerwonych latarni" głównym punktem turystycznym i handlu ludźmi
"Dzielnica czerwonych latarni" w Amsterdamie to dzielnica De Wallen. Jest najstarszą częścią stolicy Holandii. Ma charakter mocno rozrywkowy - oprócz klubów nocnych i domów publicznych znajduje się tam dużo kawiarni, pubów i restauracji. Pojawia się w niej wielu turystów, na których coraz częściej się narzeka - głównie ze względu na ich głośne zachowanie i panujący po nich bałagan.
Prostytucja jest legalna w Holandii od 2000 roku, a prostytutki płacą podatki. Właściciele domów publicznych potrzebują uzyskać licencję na działanie i muszę przestrzegać przepisów obowiązujących w mieście.
Amsterdam dalej boryka się z problemem handlu ludźmi i zmuszaniem do prostytucji dziewcząt i kobiet z Europy Wschodniej.
Femke Halsema jest burmistrzem Amsterdamu od lipca tego roku.