Indie i USA podpisały umowę. "Początek nowego rozdziału"
Minister obrony Indii Rajnath Singh oraz jego amerykański odpowiednik Pete Hegseth podpisali w piątek umowę ramową wyznaczającą 10-letni plan pogłębionej współpracy wojskowej. Do jej zawarcia doszło pomimo zarzutów USA pod adresem Indii o wspieranie Rosji.
- Jestem przekonany, że pod pańskim przywództwem stosunki indyjsko-amerykańskie jeszcze się zacieśnią - powiedział Singh podczas uroczystości podpisania porozumienia na marginesie spotkania ministrów obrony państw Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN). Określił umowę jako początek nowego rozdziału w relacjach obu państw.
Zgodnie z zapowiedzią umowa ma stanowić "kamień węgielny dla stabilności w regionie i odstraszania". Porozumienie zakłada m.in. budowanie zdolności obronnych, realizację wspólnych inicjatyw w regionie Indo-Pacyfiku, a także zacieśnienie koordynacji, wymiany informacji i współpracy w dziedzinie technologii.
"Niewiele z niego wynika". Wojskowy o spotkaniu Trump-Xi
"Nasze więzi w zakresie obronności nigdy nie były silniejsze"
Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth określił porozumienie jako "ambitne" i podkreślił, że umowa stanowi "mapę drogową dla głębszej i jeszcze bardziej znaczącej współpracy".
- Nasze strategiczne zestrojenie opiera się na wspólnych interesach, wzajemnym zaufaniu i zaangażowaniu na rzecz bezpiecznego i prosperującego regionu Indo-Pacyfiku. Nasze więzi w zakresie obronności nigdy nie były silniejsze - ocenił Hegseth.
Podpisanie umowy miało miejsce mimo napięć w relacjach między Waszyngtonem a Delhi. Stany Zjednoczone zarzucają Indiom wspieranie rosyjskiej gospodarki wojennej poprzez zwiększony import ropy naftowej z Rosji. W odpowiedzi administracja prezydenta USA Donalda Trumpa nałożyła dodatkowe cła na import z Indii.
Umowa obronna postrzegana jest jako krok w kierunku wzmocnienia strategicznego partnerstwa pomimo istniejących różnic.