Incydent w Osinowie Dolnym, czyli odesłanie przez niemieckie służby, poza procedurami, rodziny migrantów do Polski, to jest przypadek, który został omówiony, wyjaśniony, były przeprosiny strony niemieckiej. Po artykule w "Sueddeutsche Zeitung" pojawiły się hipotezy, że takich przypadków mogło być więcej. Czy to przejście migrantów przez most 15 czerwca to była sprawa analogiczna do tej z Osinowa Dolnego, czy to były dwie różne sytuacje? - z takim pytaniem Patryk Michalski, prowadzący program "Tłit" w Wirtualnej Polsce, zwrócił się do swojego gościa, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Czesława Mroczka (Koalicja Obywatelska). - W Osinowie Dolnym mieliśmy do czynienia z jakąś próbą uruchomienia, w sposób niewłaściwy, instytucji readmisji. W ramach tej readmisji państwo przyjmujące, odbierające migrantów, musi wyrazić na to zgodę. Niemcy przywieźli tę rodzinę na teren Polski, nie mając na to naszej zgody. Ta sprawa została wyjaśniona - odparł gość programu "Tłit". - Czymś innym jest odmowa zgody na wjazd do Niemiec. Z uwagi na to, że Niemcy kilka miesięcy temu przywrócili najpierw wyrywkową, a teraz - ze względu na Euro 2024 - pełną kontrolę na granicy, odmawiają wjazdu wszystkim tym, którzy nie spełniają warunków, nie posiadają wymaganych dokumentów, w tym odmawiają wjazdu tym, którzy w sposób nielegalnych dostali się na teren naszego kraju przez białoruską granicę - dodał wiceminister. - Gdyby ten przypadek z Osinowa był realizowany przez stronę niemiecką zgodnie z procedurami, to zapewne musielibyśmy tych uchodźców przyjąć, dlatego że oni zaczęli procedurę objęcia ochroną międzynarodową w Polsce i były na to dowody. Natomiast jeśli chodzi o odmowę wjazdu, to nie ma obowiązku informowania państwa, z którego terytorium osoby te próbują wjechać - tłumaczył wiceminister. - Czy Polska planuje przywrócić kontrolę na granicy polsko-niemieckiej, czy taki temat pojawił się podczas rozmowy ministra Tomasza Siemoniaka z niemiecką minister spraw wewnętrznych? - dopytywał prowadzący program, odnosząc się do podobnej deklaracji wiceszefa MSWiA Maciej Duszczyka z soboty. - Wielką wartością dla Polski jest strefa Schengen, swobodny przepływ osób, bez żadnych barier w ramach większości państw UE. Nie powinniśmy więc budować barier, tylko zmierzać do tego, by sytuacja na granicy polsko-niemieckiej wróciła do normalności, żeby można było przekraczać swobodnie tę granicę, jak miało to miejsce jeszcze rok temu - odparł wiceminister Czesław Mroczek.