Skandal w MSWiA. Wiceminister: "Co miałbym sobie do zarzucenia?"

- Nie mieliśmy żadnego dowodu, że te zmiany własnościowe zostały dokonane dla pozoru i rzeczywistym beneficjentem jest ktoś inny - tak wiceminister spraw wewnętrznych Czesław Mroczek tłumaczy się ze skandalu, jaki wybuchł po publikacji Wirtualnej Polski.

Czesław MroczekCzesław Mroczek
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Paulina Ciesielska

Czy po artykule Wirtualne Polski wiceszef MSWiA Czesław Mroczek poda się do dymisji? Zapytany o to wprost w programie "Graffiti" Polsat News, Mroczek stwierdził, że nie ma powodów.

- A co miałbym sobie do zarzucenia? - odparł. - Nie mieliśmy żadnego dowodu na to, że te zmiany własnościowe zostały dokonane dla pozoru i rzeczywistym beneficjentem jest ktoś inni, niż jest podany - mówił Mroczek.

Wiceminister zaczął się tłumaczyć, że gdy w grudniu spółka wystąpiła o wykreślenie z listy sankcyjnej, nie było żadnych dowodów na ich powiązania z Rosjanami. Wcześniej, w październiku, spółka dokonała przekształceń i nowych wpisów, w związku z czym w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz Krajowym Rejestrze Beneficjentów znajdują się wyłącznie polscy przedsiębiorcy. Nikt nie analizował też, jak to się stało, że wartą grube miliony firmę Rosjanie sprzedali Polakom za 3 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dość tych awantur". Generał gromi polityków

- Warszawskie autobusy jeżdżą na amerykańskim i katarskim gazie - zapewnia Mroczek.

Podkreśla przy tym, że jeżeli doszłoby do przesunięcia zasobów do innych osób niż wykazanych w rejestrze - przekazywania środków dawnym udziałowcom, tj. Rosjanom - to Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) "natychmiast je zamrozi".

Skandal w Warszawie. Rosyjski gaz dla warszawskich autobusów?

Dziennikarze Wirtualnej Polski ujawnili, że kontrahentem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie została spółka należąca do Rosjan i powiązana z Gazpromem. Firma, która jeszcze do niedawna znajdowała się na liście sankcyjnej, ma dostarczać gaz do części stołecznych autobusów.

Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia - Rosjanie za 3 zł sprzedali wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Firma już wtedy wniosła o usunięcie z listy sankcyjnej, na której się znajdowała, jednak nie zgodziły się na to władze MSWiA w rządzie PiS.

"Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem" - ustalili dziennikarze WP.

Czytaj także:

Źródło: Polsat News, WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Tokio zamiast Budapesztu. Ujawnili plan Trumpa
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Rodzina Tuska podsłuchiwana Pegasusem? Jest reakcja premiera
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Wpadka agenta. 24-latek podejrzany o współpracę z obcym wywiadem
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
Krwawa noc w Ukrainie. Zmasowany atak Rosji
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
43 kg narkotyków. Nalot policji na laboratorium
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Auto wpadło do rzeki. Były żołnierz bez wahania rzucił się na ratunek
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Incydent przed Białym Domem. Samochód uderzył w bramę wjazdową
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał
Dron uderzył w Sumy. Świadek wszystko nagrał
Fałszywi policjanci zatrzymani. Napadli na dom jubilera
Fałszywi policjanci zatrzymani. Napadli na dom jubilera
Samolot premiera Australii awaryjnie ląduje w USA. Ranny członek załogi
Samolot premiera Australii awaryjnie ląduje w USA. Ranny członek załogi
"Obrzydliwe". Schetyna o systemie Pegasus
"Obrzydliwe". Schetyna o systemie Pegasus
Zgubił dowód, dostał pismo. Oszust kupił auto na jego dane
Zgubił dowód, dostał pismo. Oszust kupił auto na jego dane