Kaczyński reaguje po tekście WP. "Marsz ku dyktaturze trwa"

Jarosław Kaczyński reaguje po tekście Wirtualnej Polski o powiązanym z Gazpromem kontrahencie warszawskich zakładów autobusowych. Uderzył też w plany ministra cyfryzacji. "Marsz ku dyktaturze trwa" - napisał.

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © East News | Dawid Wolski
Adam Zygiel

Dziennikarze Wirtualnej Polski ustalili, że kontrahentem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie została spółka należąca do Rosjan i powiązana z Gazpromem. To ona dostarcza gaz do części stołecznych autobusów.

Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia - Rosjanie za 3 zł sprzedali wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Firma już wtedy wniosła o usunięcie z listy sankcyjnej, na której się znajdowała, jednak nie zgodziły się na to władze MSWiA w rządzie PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tusk odpowiedział Kaczyńskiemu. "Zachowuje się jak taki troll internetowy"

"Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem" - czytamy w publikacji WP.

Kaczyński: marsz ku dyktaturze

Do sprawy odniósł się na swoim profilu na X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

"Gaz od Rosjan w warszawskich autobusach i rosyjskie standardy cenzury internetu. Za trzy złote rosyjska spółka znika z listy sankcyjnej, a informacje o tym miałyby zniknąć z przestrzeni publicznej" - napisał.

"Dlatego chcą zamykać niezależne media i cenzurować internet - by nie było niczego poza ich propagandą. Marsz ku dyktaturze trwa" - dodał, nawiązując do planów wicepremiera i ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, która ma na celu "zwalczanie nielegalnych treści w internecie".

PiS wobec mediów

Jarosław Kaczyński i jego partia mieli zupełnie inne zdanie wobec niezależnych mediów w czasach, gdy PiS było u władzy. Przykładem tego była np. finalnie zawetowana przez prezydenta ustawa "lex TVN", która miała ograniczać możliwość posiadania polskich mediów przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Projekt wzbudził kontrowersje, ponieważ krytycy uznali go za wymierzony w niezależność stacji TVN, będącej własnością amerykańskiego koncernu Discovery, co budziło obawy o wolność mediów i relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi.

Po utracie władzy z kolei prezes PiS dalej atakował niezależne media, w tym m.in. Wirtualną Polskę. - To jest jedno z naszych wielkich zadań. Zrobienie porządku w naszym państwie, to jest element tego porządku. Media muszą rzeczywiście być polskie, przede wszystkim internetowe - bardzo trudna sprawa. (...) Te wielkie media na pewno ciągle będą nas atakowały. Z tego musimy sobie zdawać sprawę. W tej chwili kto najbardziej, jeśli chodzi o wielkie portale, nas atakuje - zresztą to jest w tej chwili już największy portal w Polsce. Wirtualna Polska! Ona jest przecież w polskim ręku - mówił w styczniu 2024 roku.

Prezes konsekwentnie odmawiał też wywiadu z WP, mimo wielokrotnych zaproszeń.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Jarosław Kaczyńskipisdyktatura
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (177)