Zajezdnia przy ul. Płochocińskiej w Warszawie © Licencjodawca | Patryk Słowik

Warszawskie autobusy, rosyjski partner i 3 zł dla ludzi Putina

Kontrahentem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie została spółka należąca do Rosjan i powiązana z Gazpromem. To ona dostarcza gaz do części stołecznych autobusów. Firma znajdowała się na liście sankcyjnej, ale kilka tygodni temu z niej zniknęła - biznes wart kilkaset mln zł Rosjanie sprzedali za 3 zł powiązanym z nimi Polakom. MSWiA uznało to za wystarczające.

Tekst: Paweł Figurski, Patryk Słowik

  • Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie kupiły zajezdnię z instalacją gazową należącą do Cryogas M&T Poland, spółki wpisanej na listę sankcyjną podmiotów bezpośrednio lub pośrednio wspierających rosyjską agresję na Ukrainę.
  • Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia - Rosjanie za 3 zł sprzedali wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom.
  • Firma chciała usunięcia z listy sankcyjnej, ale kierownictwo MSWiA za rządów PiS się na to nie zgodziło, twierdząc, że ustalona cena "nie ma uzasadnienia ekonomicznego" i transakcja ma charakter pozorny.
  • Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem.



  • Rafał Trzaskowski po zapoznaniu się z naszymi pytaniami wystąpił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o ponowne przeanalizowanie sprawy. Rzeczniczka prezydenta Warszawy przekazała nam, że Trzaskowski "jest zaniepokojony doniesieniami o ewentualnych próbach omijania sankcji".

Prezent od Rosjan

61,1 mln zł. Tyle Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, największa samorządowa spółka przewozowa w Polsce, zapłaciła za zajezdnię autobusową przy ul. Płochocińskiej w Warszawie. MZA - w pełni należące do miasta stołecznego Warszawy - odkupiły ją od wychodzącej z warszawskiego rynku firmy przewozowej ITS Michalczewski.

- Ta Płochocińska wyskoczyła nam w marcu, a potem wszystko potoczyło się już bardzo szybko - cieszył się w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Jan Kuźmiński, prezes MZA.

Szybko zaczęto dostosowywać zajezdnię do potrzeb MZA. Równie szybko teren zaczął być strzeżony przez wynajętą agencję ochrony.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski gaz podstawą niemieckiego przemysłu. Jego blokada sparaliżowałaby kraj

Szybko też - jak wynika z naszych informacji - ludzie w MZA uświadomili sobie, że wraz z zajezdnią otrzymali "prezent". Na jej terenie znajdowała się bowiem instalacja gazowa należąca do Cryogas M&T Poland, spółki w stu procentach zależnej od Rosjan bezpośrednio współpracujących z Gazpromem i odpowiadających za dostawy paliwa w ramach strategicznie kluczowego Obwodu Królewieckiego.

"Polski" Cryogas (piszemy "polski", bo jest też Kriogaz wprost rosyjski, działający na rynku rosyjskim), gdy prezes MZA radował się z zakupu, znajdował się na tzw. liście sankcyjnej prowadzonej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Listę utworzono w kwietniu 2022 r. Wpisywane są na nią podmioty bezpośrednio lub pośrednio wspierające rosyjską agresję na Ukrainę. Cryogas trafił na nią w lipcu 2023 r. Wtedy MSWiA uznało, że to podmiot wprost realizujący agendę rosyjską, bo jej większościowym udziałowcem jest OOO Rometa Kapital, jedna z istotniejszych firm paliwowych w portfolio Putina.

Wybór wariantu

Ekspert ds. transportu miejskiego, prosi o zachowanie anonimowości: - W żadnym polskim mieście nie ma "sklepu z zajezdniami". Gotowy do wykorzystania teren rzeczywiście spadł MZA jak z nieba. Jednocześnie zajezdnia ma sens wtedy, gdy na jej terenie można tankować autobusy. Nonsensem jest, by pojazdy musiały jeździć na tankowanie wiele kilometrów.

Ekspert kontynuuje: - MZA miało dwa wyjścia: albo korzystać z rosyjskiej instalacji, albo wybudować własną. Pierwsza opcja jest tańsza i szybsza, choć nieprzyzwoita.

MZA wybrało wariant pierwszy. Nie musiało nawet podpisywać umowy z Cryogasem - spółka komunalna po prostu weszła w prawa poprzednio władającego gruntem podmiotu, czyli ITS Michalczewski. Wystarczyło nie wypowiedzieć umowy i skierować autobusy do rosyjskiej instalacji.

MZA, jak przekazał nam rzecznik prasowy spółki, wystąpiły do Ministerstwa Finansów z prośbą o interpretację przepisów. Resort odpisał, że "dostawa towarów na podstawie umowy najmu lub dzierżawy nie narusza zasad wykonywania ograniczających środków sankcyjnych zastosowanych wobec tego podmiotu".

W skrócie: można robić biznes z kontrolowaną przez Rosjan spółką, która jest objęta sankcjami.

Element putinowskiej układanki

Cryogas M&T Poland to duży biznes. W 2022 r. spółka miała przychody na poziomie 1,2 mld zł. Na koniec 2021 r. spółka miała aktywa na poziomie 509 mln zł. Same tzw. środki trwałe to ok. 60 mln zł. Liczne urządzenia, maszyny, środki transportu. Poważny gracz całkowicie uzależniony od Rosjan.

Polska spółka należała bowiem (dlaczego mówimy o czasie przeszłym, zaraz wyjaśnimy) do trzech podmiotów. 52,77 proc. akcji spółki posiadała OOO Rometa Capital z siedzibą w Rosji. 24,61 proc. było własnością AO Kriogaz, też z Rosji, a 22,62 proc. należało do Cryoenergy Limited z siedzibą na Cyprze.

Szczególnie ciekawy jest pierwszy z tych podmiotów: OOO Rometa Capital.

Główny udziałowiec "polskiego" Cryogasu kontroluje także zakład skraplania gazu ziemnego w Obwodzie Królewieckim o pojemności 3,7 mld metrów sześciennych rocznie. Terminal umożliwia dostarczanie gazu do obwodu drogą morską i ominięcie przez Rosjan gazociągu przebiegającego przez Litwę. OOO Rometa Capital to więc istotny element w putinowskiej układance energetycznej.

W ostatnich dniach, 10 stycznia 2025 r., Departament Stanu USA opublikował informację o nałożeniu sankcji gospodarczych, które mają służyć osłabieniu rosyjskich podmiotów paliwowych. W oświadczeniu Amerykanów jako jeden z kluczowych podmiotów wskazano Cryogas-Wysock, otwierany kilka lat temu z pompą przy udziale Władimira Putina (przy czym kontrolę nad Cryogas-Wysock sprawuje jeszcze inna istotna rosyjska firma energetyczna - Novatek).

Gazprom wszędzie

"Polski" Cryogas nie tylko należał do Rosjan, lecz także z Rosjanami bezpośrednio współpracował, również po inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.

Paliwo rozprowadzane w Polsce przez Cryogas pochodziło m.in. od Gazprom Export, czyli spółki Gazpromu specjalizującej się w eksporcie paliw. Gazprom Export to istotny podmiot w gospodarczej machinie finansującej wojnę: w 2021 r. tylko ta spółka (będąca elementem wielkiego holdingu) uzyskała przychody w wysokości 22,3 mld rubli (ok. 1,5 mld zł), a ona sama oraz jej menedżerowie znajdują się na wszelkich możliwych listach sankcyjnych świata.

Rachunki bankowe "polski" Cryogas prowadził w Gazprombanku. Ba, Gazprombank był zastawnikiem na akcjach, czyli zabezpieczał swoje interesy na udziałach rosyjskich podmiotów w polskim biznesie.

Spółka uzyskała międzynarodową "renomę". Portal Energetyka24.com w październiku 2023 r. informował, że Litwa postanowiła zakazać importu, przeładunku i dystrybucji rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego. Był on do Litwy transportowany cysternami z Polski przez - jak wskazał litewski minister energetyki - Cryogas M&T Poland.

Kilka miesięcy wcześniej, 21 lipca 2023 r., polski Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wpisał "polski" Cryogas na listę sankcyjną. Równocześnie nie zabronił spółce wykonywania biznesu. To dlatego, że wcześniej, gdy polski rząd zakazywał tego innym dostawcom energii, okazywało się, że np. całe gminy zostawały bez gazu. Szef MSWiA zamroził jednak środki finansowe spółki (możliwa była natomiast, po uzyskaniu zgody skarbówki, wypłata wynagrodzeń pracownikom) i wykluczył ją z postępowań o udzielanie zamówień publicznych.

Cała decyzja sprowadzała się więc do tego, że Cryogas może kontynuować zawarte umowy, jeśli jego partnerzy mają taką wolę. Ale nie może pozyskanych pieniędzy wyprowadzić za granicę oraz nie powinien otrzymywać żadnych nowych zamówień z sektora publicznego, bo nie godzi się, by państwowe podmioty współpracowały z firmą wspierającą putinowski reżim.

Centralne Biuro Antykorupcyjne ustaliło, że udział gazu pochodzącego z Rosji wykorzystywanego przez "polski" Cryogas w styczniu 2023 r. - czyli po niemal roku od inwazji - wynosił 58 proc.

Promocja na akcje

"Polski" Cryogas, gdy dowiedział się o decyzji MSWiA, przy pomocy renomowanej kancelarii prawnej złożył "wniosek o wydanie decyzji w sprawie wykreślenia z listy". Argumentacja spółki była szeroka, ale jako kluczowe argumenty wskazano dwie kwestie.

Pierwsza: nieprawdą jest, że główny akcjonariusz "polskiego" Cryogasu - OOO Rometa Capital - posiada jakąkolwiek infrastrukturę do odbioru gazu w Obwodzie Królewieckim.

Od razu wyjaśnijmy: Cryogas skłamał, starając się wykorzystać cały łańcuszek powiązań mający na celu utrudnienie wykrycia rzeczywistych właścicieli.

Łańcuszek właścicielski
Łańcuszek właścicielski© WP

A łańcuszek ten wygląda tak: OOO Rometa Capital ma 100 proc. akcji w spółce OOO Polyus Kholda. Ta spółka posiada 70 proc. akcji w OOO Kriogaz-Kaliningrad. A to właśnie ten podmiot, czyli OOO Kriogaz-Kaliningrad, jest właścicielem zakładu skraplania gazu ziemnego w Obwodzie Królewieckim.

Drugi argument "polskiego" Cryogasu za wykreśleniem z listy był taki, że planowana jest polonizacja spółki. 31 lipca 2023 r. rosyjscy (i "cypryjscy") akcjonariusze spółki zawarli warunkową umowę sprzedaży swoich akcji na rzecz Spółki Pracowniczej CMTP spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji.

Spółkę pracowniczą o kapitale zakładowym w wysokości 50 tys. zł postanowili założyć prezes i wiceprezes "polskiego" Cryogasu - obaj są Polakami i są związani z Cryogasem od ponad dekady. Umowa przewidywała, że 100 proc. akcji trafi do polskiej spółki, obywatele Rosji zostaną usunięci z rady nadzorczej, a wszelkie umowy łączące "polski" Cryogas z Gazprombankiem i innymi spółkami Gazpromu - rozwiązane.

Cena zakupu akcji? 1 zł dla każdego z trzech akcjonariuszy.

Innymi słowy, Rosjanie postanowili swoim wieloletnim pracownikom w zasadzie oddać spółkę wartą kilkaset mln zł.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji jednak się na to nie zgodził. W decyzji z 11 sierpnia 2023 r. zaznaczył, że umowy sprzedaży akcji (liczba mnoga, bo akcjonariuszy było trzech) "są przyszłe i niepewne", a ustalona cena "nie ma uzasadnienia ekonomicznego".

W ocenie ministra umowy będzie należało uznać za nieważne ze względu na "dysproporcję świadczeń, wyrażającą się w rażąco niskiej cenie sprzedaży akcji Cryogas M&T Poland Spółka Akcyjna, a także termin ich zawarcia świadczą o ich pozornym charakterze i wskazują na zamiar obejścia ustawy".

"Polski" Cryogas zaskarżył do sądu administracyjnego zarówno decyzję o wpisie na listę sankcyjną, jak i odmowę wykreślenia z listy. Przegrał w obu sprawach. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie przyznał rację ministrowi.

"Dramatyczny brak rozsądku"

Pierwsza informacja o zakupie przez MZA zajezdni autobusowej przy ul. Płochocińskiej, którą znaleźliśmy, pochodzi z 5 września 2024 r. Umieszczono ją w serwisie Raport Warszawski. Sprawdziliśmy księgę wieczystą nieruchomości przy ul. Płochocińskiej. W dziale II znajduje się wzmianka zamieszczona 3 września 2024 r. z opisem "wpis własności/współwłasności".

Tekst Raportu Warszawskiego opatrzony jest fotografią wykonaną zza płotu. W tle widać stację tankowania autobusów. Po przybliżeniu można dostrzec, że znajduje się na niej logotyp "Cryogas". To, że Cryogas utworzył w tym miejscu stację tankowania, nie było zresztą wcześniej tajemnicą - jeszcze przed agresją Rosji na Ukrainę z 2022 r. spółka chwaliła się poczynioną inwestycją.

Teraz jednak dowiedzieliśmy się, że na terenie należącym do miejskiej spółki znajduje się rosyjska instalacja należąca do spółki uznawanej przez polskie państwo za sprzyjającą Kremlowi.

Emerytowany oficer ABW w stopniu między majorem a pułkownikiem (prosi, by tak go przedstawić): - Dramatyczny brak rozsądku. Tego typu instalacje powinny być rozbierane, a nie - wykorzystywane do tankowania miejskich autobusów. Pomijając aspekt etyczny, to, co zrobiły MZA, w znaczący sposób zwiększa ryzyko prowokacji, dywersji, a nawet zamachu.

Ale przecież fakt, że dana instalacja znajduje się na danym terenie nie oznacza jeszcze, że jest wykorzystywana.

Dobre, bo już nie rosyjskie

"Polski" Cryogas przeszedł do historii 11 października 2024 r. Tego dnia 100 proc. akcji od Rosjan przejęła Spółka Pracownicza CMTP (skrót od Cryogas M&T Poland), czyli w praktyce wieloletni prezes i wiceprezes "polskiego" Cryogasu, Paweł Rudnicki i Jarosław Patyk.

7 października, tuż przed transakcją, zamknięto rachunki bankowe w Gazprombanku, a 11 października wymieniono skład rady nadzorczej z Rosjan na Polaków i zmieniono nazwę. Cryogas M&T Poland S.A. został zastąpiony przez Omne Energia S.A.

Wykupiono nową domenę internetową, zmieniono nazwę profilu w mediach społecznościowych, poinformowano klientów o zmianie nazwy. Wszystko inne pozostało bez zmian.

Z informacji, do których dotarła Wirtualna Polska, wynika, że wykup wszystkich akcji od Rosjan faktycznie kosztował 3 zł. Po jednym zł dostali: OOO Rometa Capital, AO Kriogaz i Cryoenergy Limited. W ten sposób dokonała się polonizacja spółki.

Aby w ogóle doszło do transakcji, zgodę musiał wyrazić Gazprombank. Nie robił kłopotu. Nie miał nic przeciwko, że Rosjanie stracą spółkę na rzecz Polaków.

Co wieloletni menedżerowie Cryogasu kupili za 3 zł? Spółka w chwili zbycia posiadała tzw. kapitał akcyjny w wysokości 35,9 mln zł. Z bilansu datowanego na 31 grudnia 2023 r. wynika, że na rachunkach bankowych i w kasie znajdowało się łącznie 54,7 mln zł. Tak zwane środki trwałe (namacalny majątek firmy) warte były 47,8 mln zł, w tym urządzenia techniczne i maszyny 25,7 mln zł, a środki transportu 17,4 mln zł.

Prawnik specjalizujący się w prawie energetycznym, proszący o zachowanie anonimowości: - Nie do przecenienia jest wartość koncesji. Z ogólnodostępnych informacji wynika, że Omne Energia przejęła koncesję na obrót paliwami gazowymi oraz koncesję na obrót gazem ziemnym z zagranicą, które zostały wydane przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.

Pytamy adwokata Radosława Płonkę, wspólnika w kancelarii Płonka Ozga Sokolnicki, który specjalizuje się w obsłudze przedsiębiorców, czy dziwi go sprzedaż spółki wartej wiele milionów za 3 zł.

- Nie spotkałem się nigdy z takim przypadkiem. Nigdy nie obsługiwałem kogoś, kto w praktyce oddałby spółkę mogącą przynosić duże zyski. Chyba że przekazywano biznes komuś bardzo bliskiemu. Pozostaje nam jedynie zazdrościć nabywcom, którzy zrobili tak dobry biznes - mówi mec. Płonka.

Inny prawnik, specjalista z zakresu prawa handlowego: - Warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza: Rosjanom mogło być wszystko jedno, ile pieniędzy uzyskali, bo i tak byłby kłopot z wytransferowaniem środków do Rosji. Druga: choć wszystko sprawia wrażenie działania zgodnego z prawem, trudno nie widzieć tu obejścia przepisów sankcyjnych.

Podobnie twierdzi Radosław Płonka.

- Czy spółka jest teraz polska? Zaglądam w KRS i widzę, że tak. Czy uważam, że nie można nowych właścicieli traktować jako zupełnie odrębny byt od poprzednich? Doświadczenie życiowe nakazuje sądzić, że wieloletnia współpraca i sprzedaż biznesu akurat tym osobom nie jest przypadkowa - uważa adwokat.

Jeszcze inny prawnik, radca prawny: - Niesłychanie ciekawa jest lektura sprawozdania z działalności Cryogas M&T Poland za 2023 r. W nim zarządzający spółką wskazują, co będzie robiła spółka po polonizacji. Przyznają więc, że wiedzieli, kto ją kupi. I oczywiście mieli rację, ale pośrednio świadczy to o pozorności całej transakcji. Ciekawe jest też to, czy gdy wojna się skończy, przepisy sankcyjne przestaną być stosowane, nie dojdzie do transakcji w drugą stronę: czyli spółka pracownicza sprzeda Omne Energia Rosjanom.

Fortel w zajezdni

W listopadzie 2024 r. do nowej zajezdni wjechały autobusy. Łącznie niemal 40.

Wiedzieliśmy, że w zajezdni znajduje się instalacja należąca do wpisanej na listę sankcyjną Omne Energia (krótkie wyjaśnienie: zmiana nazwy spółki nie unieważnia wcześniej dokonanego wpisu - MSWiA zresztą dodało nową nazwę, Omne Energia, do listy sankcyjnej) oraz wiedzieliśmy, że MZA ma umowę ze spółką. To, czego nie wiedzieliśmy: czy warszawskie autobusy są tankowane, czy też instalacja stoi niewykorzystywana.

Pierwsze tankowania autobusów odbywały się jeszcze pod szyldem Cryogas
Pierwsze tankowania autobusów odbywały się jeszcze pod szyldem Cryogas © WP | Patryk Słowik

Teren zajezdni jest chroniony. Teoretycznie nie ma możliwości wejścia przez przypadkowe, nieupoważnione osoby.

Kilkudniowa obserwacja pozwoliła nam jednak zaplanować pewien fortel. Wystarczyło bowiem założyć kamizelkę odblaskową, kask, włożyć kilka kartonów na wózek przemysłowy i przejść obok budki strażniczej. Jeden z nas właśnie tak zrobił: ukłonił się ochroniarzom, powiedział "dzień dobry" i wszedł niepytany o nic przez nikogo na teren zajezdni.

W ten sposób udało nam się podejść pod instalację należącą do Omne Energia. Pomimo zmiany nazwy spółki, dalej widniał na niej logotyp Cryogas. Późnym wieczorem, po zakończeniu dziennych kursów, zjechały autobusy. Zaczęły być tankowane przy wykorzystaniu instalacji należącej do spółki uznawanej przez polskie państwo za podmiot finansujący działania wojenne Rosji.

Gumkowanie Cryogasu

Wiedzieliśmy zatem już, że instalacja jest wykorzystywana i że jeżdżące po warszawskich ulicach autobusy zasilane są gazem od spółki, która przejęła biznes od Rosjan. To, czego brakowało nam do kompletu informacji, to wiedzy, czy sam gaz na pewno pochodzi od Omne Energia.

Prawnik od prawa energetycznego: - Wątpliwe, by instalacja należała do spółki X, a gaz wykorzystywany w tej instalacji pochodził od spółki Y. To mało prawdopodobne, ale teoretycznie możliwe.

W tym momencie ujawniliśmy się przed MZA i Omne Energia. Wysłaliśmy szereg pytań do obu podmiotów (publikujemy je pod tekstem), w tym o to, czy Omne Energia jest dostawcą gazu. MZA odpisała nam jedynie ogólnikowo, że postępuje zgodnie z prawem i po prostu "przejęła" umowę z Cryogasem po ITS Michalczewski. Na pytanie o dostawcę gazu nie dostaliśmy odpowiedzi. Omne Energia odmówiła odpowiedzi na wszystkie nasze pytania.

Jednocześnie na terenie zajezdni tuż po naszych pytaniach zaczęły się działania. Z instalacji ściągnięto napis "Cryogas". Jest obecnie dziura - najwidoczniej spółka jeszcze nie wyprodukowała pasującej części z napisem "Omne Energia".

Ustaliliśmy, kiedy na teren zajezdni przyjeżdża cysterna z gazem. Chcieliśmy ustalić, czy gaz jest przywożony cysterną należącą do Omne Energia, czy do innego podmiotu, np. PGNiG.

Udało nam się znów wejść na teren zajezdni - tym razem w ciemnogranatowym ubraniu, w eleganckiej kamizelce, czyli stroju do złudzenia przypominającym strój kierowcy autobusu.

Zbliżyliśmy się do cysterny. Na jej boku widać zarys po ściągniętym napisie "Cryogas".

Cysterna należąca do Cryogas/Omne Energia. Po przyjrzeniu się widać nieumiejętnie ściągnięte logo Cryogasu.
Cysterna należąca do Cryogas/Omne Energia. Po przyjrzeniu się widać nieumiejętnie ściągnięte logo Cryogasu.© WP, fot. Patryk Słowik | Patryk Słowik

Wiemy więc na pewno, że na początku grudnia 2024 r. miejskie autobusy były tankowane na instalacji spółki wpisanej na listę sankcyjną, a gaz do instalacji dostarczała cysterna należąca do tej spółki.

Rządowa pomocna dłoń

Sytuacja zmienia się 12 grudnia 2024 r. Tego dnia wiceminister Czesław Mroczek - z upoważnienia szefa MSWiA Tomasza Siemoniaka - wydaje decyzję wykreślającą Cryogas M&T Poland/Omne Energia z listy sankcyjnej.

Powód? Doszło do polonizacji spółki oraz rozwiązano umowy z Gazpromem (skąd konkretnie pochodzi teraz gaz – nie wiadomo i minister o to nie pyta), więc nie ma podstaw uznawać, że podmiot wspiera państwo rosyjskie.

Z uzasadnienia decyzji wynika, że wiceminister Mroczek wiedział, iż cały duży biznes został sprzedany spółce założonej przez wieloletnich prezesa i wiceprezesa pracujących na rzecz Rosjan za 3 zł. Spółka uzasadniła bowiem, że "ustalona cena sprzedaży akcji na 1 zł wydaje się jak najbardziej uzasadniona".

Dlaczego wiceminister Czesław Mroczek nie uznał, że transakcja ma pozorny charakter, co stwierdzano w 2023 r.?

Próbowaliśmy zadać mu między innymi to pytanie. Przekazaliśmy je za pośrednictwem biura poselskiego. Otrzymaliśmy odpowiedź, że sprawa dotyczy działalności Mroczka jako wiceministra, więc od posła Mroczka odpowiedzi nie dostaniemy. Napisaliśmy więc do wiceministra Mroczka za pośrednictwem biura prasowego MSWiA. Jednak i w tym wypadku odpowiedzi na nasze pytania nie otrzymaliśmy. Jedynie rzecznik resortu poinformował nas, w zupełnym oderwaniu od pytań, że uzasadnienie decyzji jest dostępne na rządowej stronie internetowej i przytoczył niektóre fragmenty decyzji sprowadzające się do tego, że spółka już nie należy do Rosjan.

Ponieważ sprawa dotyczy dużej spółki należącej do miasta, o komentarz poprosiliśmy też prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Pytania przesłaliśmy zarówno samemu Trzaskowskiemu, jak i za pośrednictwem służb prasowych ratusza. Monika Beuth, rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza, przekazała nam, że MZA wraz z zakupem nieruchomości przy ul. Płochocińskiej przejęły trwające umowy na dzierżawę, w tym z Cryogasem. A z chwilą otrzymania decyzji MSWiA o wykreśleniu Omne Energia S.A. z listy sankcyjnej podjęto negocjacje i podpisano umowę z tym podmiotem.

"Urząd miasta i spółki miejskie działają na podstawie prawa, decyzja MSWiA jest dla nas wiążąca, a z informacji otrzymanych z ministerstwa wynika, że podstawą jej wydania była zmiana struktury właścicielskiej spółki, która została uwidoczniona w Krajowym Rejestrze Sądowym oraz Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych, jak również rozwiązanie kontraktu na zakup gazu z Gazprom Export LLC" - wskazała Beuth.

Jednocześnie jednak zaznaczyła, że prezydent Warszawy jest zaniepokojony doniesieniami o ewentualnych próbach omijania sankcji, dlatego zwrócił się do MSWiA o ponowne przeanalizowanie tej sprawy i ewentualne rekomendacje co do dalszego postępowania.

Business as usual

Sytuacja wygląda więc tak:

Od września 2024 r. MZA nawiązuje relację biznesową z należącą do Rosjan spółką energetyczną, która jest wpisana na listę sankcyjną. Na terenie zajezdni autobusowej znajduje się rosyjska instalacja gazowa.

W październiku dochodzi do polonizacji kontrolowanej przez Rosjan spółki - związani biznesowo z Rosjanami Polacy odkupują wielomilionowy biznes za 3 zł, podczas gdy na samych rachunkach bankowych i w kasie spółka ma kilkadziesiąt mln zł (stan na koniec 2023 r.).

W listopadzie warszawskie autobusy zaczynają być zasilane gazem pochodzącym od spółki finansującej - zdaniem organów państwa - rosyjskie działania wojenne.

W grudniu Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wykreśla nowego kontrahenta MZA z listy sankcyjnej, zmieniając swoją linię i uznając, że zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł jest akceptowalny.

Można robić biznes.

Paweł Figurski i Patryk Słowik, dziennikarze Wirtualnej Polski

Napisz do autorów: Pawel.Figurski@grupawp.pl, Patryk.Slowik@grupawp.pl

Współpraca: Julianna Gaja

Pytania i odpowiedzi

Pytania zadane OMNE Energia 4 grudnia 2024 r.:

- Do kogo należy stacja LNG/CNG znajdująca się na terenie nowej zajezdni przy ul. Płochocińskiej 33? Czy jest ona własnością (ewentualnie - w posiadaniu) spółki OMNE Energia?

- Czy OMNE Energia współpracuje z MZA Warszawa? Jeśli tak - jaki jest zakres współpracy?

- Czy autobusy MZA są tankowane na stacji sygnowanej logotypem Cryogas?

- Czy OMNE Energia znajduje się na liście sankcyjnej Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy też została wykreślona (jeśli została wykreślona - kiedy)?

Na jakich zasadach doszło do nabycia 100 proc. udziałów przez obecnych właścicieli spółki od poprzednich? Jaką ustalono cenę za akcję i czy była to cena 1 zł/akcja?

Odpowiedź OMNE Energia z 9 grudnia 2024 r.:

Z uwagi na procedowanie obecnie wniosku o wykreślenie Spółki z tzw. polskiej listy sankcyjnej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, Spółka odmawia udzielenia szczegółowych odpowiedzi na poniższe pytania.

Pytania zadane MZA w Warszawie 4 grudnia 2024 r.:

- Do kogo należy stacja LNG/CNG znajdująca się na terenie nowej zajezdni przy ul. Płochocińskiej 33? Czy jest ona własnością (ewentualnie w posiadaniu) spółki OMNE Energia?

- Czy MZA współpracuje ze spółką OMNE Energia? Jeśli tak - jaki jest zakres współpracy?

- Czy autobusy MZA są tankowane na stacji sygnowanej logotypem Cryogas?

- Dlaczego MZA współpracuje z firmą znajdującą się na liście sankcyjnej Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji?

Odpowiedzi MZA w Warszawie z 5 grudnia 2024 r.:

Kontakt Spółki z firmą OMNE Energia S.A., ogranicza się wyłącznie do spraw związanych z dzierżawą gruntu, będącą konsekwencją umowy dzierżawy zawartej przez poprzedniego użytkownika wieczystego nieruchomości, zgodnie z pozyskanym przez MZA sp. z o.o. stanowiskiem Ministerstwa Finansów w tej sprawie. MZA sp. z o.o. w wyniku nabycia w dniu 3 września 2024 r. od Michalczewski sp. z o.o. prawa użytkowania wieczystego nieruchomości przy ul. Płochocińskiej 33 w Warszawie, stała się zgodnie z art. 678 §1 Kodeksu cywilnego, z mocy prawa, stroną umowy dzierżawy nieruchomości, zawartej pomiędzy Michalczewski sp. z o.o. jako "Wydzierżawiającym" , a Omne Energia S.A. (poprzednio Cryogas M&T Poland S.A.), jako "Dzierżawcą". Jednocześnie zgodnie z ww. stanowiskiem Ministerstwa Finansów, dostawa towarów na podstawie umowy najmu lub dzierżawy nie narusza zasad wykonywania ograniczających środków sankcyjnych, zastosowanych wobec tego podmiotu.

Autobusy Spółki tankowane są na stacji wskazanej przez dostawcę gazu.

Dodatkowe pytania zadane MZA w Warszawie 5 grudnia 2024 r.:

Będę wdzięczny za:

- udostępnienie stanowiska Ministerstwa Finansów, na które Pan się powołuje;

- wskazuje Pan: "Autobusy Spółki tankowane są na stacji wskazanej przez dostawcę gazu". Kto jest tym dostawcą gazu?

Ponowna prośba o odpowiedź 9 grudnia 2024 r.

Ponowna prośba o odpowiedź 16 grudnia 2024 r.

Brak odpowiedzi do 12 stycznia 2025 r.

Źródło artykułu:WP magazyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (95)