"Jestem bardzo zaniepokojony". Trzaskowski o publikacji WP
Rafał Trzaskowski odpowiedział na pytanie o publikację Wirtualnej Polski. Według ustaleń dziennikarzy WP, do warszawskich autobusów miał trafiać gaz z objętej sankcjami spółki, która blisko współpracowała z Gazpromem i należała do Rosjan. - Te informacje dotarły do mnie tydzień temu. Jestem całą sytuacją bardzo zaniepokojony - stwierdził prezydent Warszawy. Zadeklarował również, że zlecił ponowne sprawdzenie, czy wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem.
- Te informacje o zajezdni dotarły do mnie tydzień temu. Jestem całą sytuacją bardzo zaniepokojony. Wielokrotnie rozmawiałem też ze spółką, dlatego że spółka wyjaśniała tę kwestię kierując też pytania do MSWiA. Skierowałem jeszcze raz pytania do MSWiA, żeby tę wątpliwość wyjaśnić. Czekamy tutaj na jasną wykładnię. Poprosiłem spółkę o szybką analizę, czy można zmienić dostawcę - mówił kandydat na prezydenta.
Trzaskowski dodał, że dostawca gazu przekazuje surowiec z terminalu w Świnoujściu, który należy do Orlenu.
- Tylko MSWiA i służby mają instrumenty do tego, żeby tę sprawę wyjaśnić. A my podjęliśmy swoje własne kroki w sprawie uniezależnienia się. Jeszcze raz mówię, nie, nie byłem o tym poinformowany - podkreślił prezydent Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oburzenie po spotkaniu z Nawrockim. Posłanka chce reakcji KEP
Rosyjski gaz w Warszawie? Ustalenia dziennikarzy WP
Jak ustalili dziennikarze Wirtualnej Polski, Paweł Figurski i Patryk Słowik, kontrahentem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie została spółka należąca do Rosjan i powiązana z Gazpromem. To ona dostarcza gaz do części stołecznych autobusów.
Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia - Rosjanie za 3 zł sprzedali wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Firma już wtedy wniosła o usunięcie z listy sankcyjnej, na której się znajdowała, jednak nie zgodziły się na to władze MSWiA w rządzie PiS.
"Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem" - czytamy w publikacji WP.