Zabrakło kontrolera. Nikt nie pilnował nieba nad Warszawą
15 marca nad Warszawą przez 15 minut nie było kontrolera ruchu powietrznego - ujawniło Radio Zet. Rzecznik PAŻP zapewnia, że wszystko działo się zgodnie z procedurami. A posłowie opozycji pytają, jak mogło do tego dojść.
Co musisz wiedzieć?
- 15 marca w nocy nad Warszawą przez 15 minut brakowało kontrolera ruchu powietrznego.
- Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) wydała specjalną depeszę NOTAM. Zawierała ona informacje o braku dostępności personelu.
- Rzecznik PAŻP, Marcin Hadaj, zapewnia, że sytuacja nie wpłynęła na operacje lotnicze. W tym czasie nie były planowane żadne loty w rejonie Warszawy.
- Posłowie opozycji z sejmowej Komisji Infrastruktury pytają, jak mogło do tego dojść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cyberataki zagrożą wyborom w Polsce? Ekspert nie ma wątpliwości
Dlaczego brakowało kontrolera nad Warszawą?
Do sytuacji doszło w nocy 15 marca. Wówczas przez kwadrans nikt nie kontrolował ruchu powietrznego nad Warszawą.
Posłowie opozycji, w tym Jerzy Polaczek i Grzegorz Puda z sejmowej Komisji Infrastruktury, skierowali zapytanie do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, powołując się na depeszę NOTAM ( z ang. Notice To Air Missions to zwięzła depesza, zawierająca informacje o ustanowieniach, stanie lub zmianach urządzeń lotniczych, służb, procedur, a także o utrudnieniach i niebezpieczeństwie - przyp. red.). Z dokumentu wynika, że brak kontrolera dotyczył zbliżania na ścieżce do Warszawy.
PAŻP zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami
Rzecznik PAŻP, Marcin Hadaj, w odpowiedzi dla Radia ZET, podkreślił, że sytuacja była incydentalna i nie wpłynęła na operacje lotnicze.
"Sytuacja z 15 marca br. nie wpłynęła na operacje lotnicze w rejonie Warszawy, ponieważ tym czasie żadne operacje lotnicze nie były tu planowane. Powodem wydania NOTAM była niemożliwa do przewidzenia incydentalna sytuacja losowa. Działanie w takich przypadkach ściśle określają procedury, które zostały zrealizowane" - napisał Hadaj, cytowany przez stację.
Jakie są inne kontrowersje wokół PAŻP?
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej znalazła się ostatnio w centrum uwagi z powodu zakupu mebli ogrodowych za prawie 4,5 mln zł. Decyzja o stworzeniu nowych przestrzeni socjalnych dla pracowników zapadła w 2019 r. Rzecznik PAŻP wyjaśnia, że projekt ma na celu zapewnienie odpowiednich warunków do wypoczynku i regeneracji kontrolerom ruchu lotniczego.
"Nowe przestrzenie socjalne składające się z 55 konstrukcji i zestawów powstały przede wszystkim z uwagi na konieczność zapewniania odpowiednich warunków do wypoczynku i regeneracji kontrolerom ruchu lotniczego. Kontrolerzy pracują w systemie 24/7/365, pozostają dwie godziny na stanowisku pracy operacyjnej (nie mogąc opuścić miejsca pracy), po czym odbywają obowiązkową, wynikającą z przepisów, godzinną przerwę" - napisał Marcin Hadaj.
Projekt obejmuje produkcję, montaż, budowę lekkich fundamentów oraz przygotowanie niezbędnej dokumentacji. Jest realizowany w lokalizacjach PAŻP w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi i Szczecinie. Rzecznik PAŻP zapewnia, że projekt nie obciąża budżetu państwa, ponieważ agencja nie korzysta z pieniędzy budżetowych. "Jednoznacznie należy stwierdzić, że w związku z realizacją projektu żaden polski podatnik nie poniósł nawet minimalnych wydatków. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie korzysta bowiem z pieniędzy budżetowych" - przekonuje rzecznik PAŻP Marcin Hadaj.
Źródło: Radio Zet/WP