Skandal z rosyjskim gazem w Warszawie. "Wyjaśniamy"

- Wyjaśniamy tę kwestię, jestem ostatnią osobą, która by pozwalała na jakąś fikcję. Jeżeli ktokolwiek popełnił jakiś błąd, będzie to rozliczone - zapewnił Tomasz Siemoniak podczas konferencji prasowej.

Tomasz Siemoniak reaguje na publikację WP
Tomasz Siemoniak reaguje na publikację WP
Źródło zdjęć: © GETTY | Thierry Monasse
Justyna Lasota-Krawczyk

Podczas konferencji prasowej szef MSWiA był pytany o publikację Wirtualnej Polski. Jak ustalili Paweł Figurski i Patryk Słowik, kontrahentem Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie została spółka należąca do Rosjan i powiązana z Gazpromem. To ona dostarcza gaz do części stołecznych autobusów. Firma znajdowała się na liście sankcyjnej, ale kilka tygodni temu z niej zniknęła.

- Prowadzimy bardzo surową politykę, jeżeli chodzi o sankcje wobec Rosji. W każdym z przypadków dokonywana jest analiza i podejmowane są decyzje. W tym przypadku zmienili się właściciele firmy, więc zmieniła się podstawa formalna - zapewnił Siemoniak.

Szef MSWiA przypomniał również o decyzjach dotyczących wprowadzenia embarga na zakup gazu łupkowego z Rosji. - Będziemy się starali w takich sytuacjach, gdy pojawia się wątpliwość, działać i reagować. W tym przypadku MSWiA kierowało się przepisami prawa - dodał Siemoniak. Podkreślił też, że trwa wyjaśnianie zakupu spółki za 3 złote. - Jeżeli ktokolwiek popełnił jakiś błąd, na pewno będzie to rozliczone - zadeklarował.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Generał apeluje do polityków. "Być może wielu to poruszy"

Rosyjski gaz w Warszawie? Ustalenia dziennikarzy Wirtualnej Polski

Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia - Rosjanie za 3 zł sprzedali wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Firma już wtedy wniosła o usunięcie z listy sankcyjnej, na której się znajdowała, jednak nie zgodziły się na to władze MSWiA w rządzie PiS.

"Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem" - czytamy w publikacji WP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (153)