Ludzie Trumpa planowali wojnę na komunikatorze. "To jest katastrofa"

Czołowi amerykańscy urzędnicy omawiali na komunikatorze Signal plany ataku na Jemen. Przez pomyłkę do grupy dodali dziennikarza "The Atlantic". - Dla mnie to jest rzecz niebywała. To znaczy, że USA tracą wiarygodność i to za sprawą ludzi, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo USA. To jest katastrofa - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak.

J.D. Vance i Donald Trump
J.D. Vance i Donald Trump
Źródło zdjęć: © East News | Francis Chung/POLITICO
Adam Zygiel

  • Dziennikarz "The Atlantic" Jeffrey Goldberg został przypadkowo dodany do grupy na komunikatorze Signal, gdzie amerykańscy urzędnicy najwyższego szczebla omawiali atak na Jemen.
  • W grupie uczestniczyli m.in. szef Pentagonu Pete Hegseth i wiceprezydent USA J.D. Vance, którzy dyskutowali o planach ataku na rebeliantów Huti.
  • 15 marca USA przeprowadziły atak na pozycje Huti, co potwierdziło autentyczność wcześniejszych rozmów.


"The Atlantic" ujawnił, że redaktor naczelny Jeffrey Goldberg został przypadkiem dodany do grupy na komunikatorze Signal, na której czołowi urzędnicy USA - w tym wiceprezydent J.D. Vance, szef Pentagonu Pete Hegseth i doradca ds. bezpieczeństwa Michael Waltz - omawiali plany ataku na rebelię Huti w Jemenie. Goldberg śledził rozmowy od 11 marca, a do uderzenia doszło 15 marca.

Ekspert wskazuje na nieodpowiedzialne podejście urzędników, którzy o tak poważnej sprawie rozmawiali na prywatnej aplikacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmowy USA - Rosja. "Trump sam siebie wpuścił w pułapkę"

- Takich rozmów nie prowadzi się w komunikacji dostępnej dla hakerów. Dowódcy wojskowi zazwyczaj takie rozmowy prowadzą na stanowiskach dowodzenia, w specjalnych pomieszczeniach, które są wygłuszone, do których nikt nie ma dostępu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.

- Signal nie jest komunikatorem do komunikowania się ludzi na poziomie sztabu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo. Nie może być w użyciu przez nich. Wszystkie rządy mają specjalne systemy komunikacji, które są specjalnie kodowane, bardzo zaawansowane technologicznie, niedostępne i nie do złamania. Ale dostępem do nich dysponuje niewielkie grono osób i to tylko w wyjątkowych, krytycznych sytuacjach - mówi.

"To jest katastrofa"

Jak zaznacza gen. Skrzypczak, autorami planów takich uderzeń są wojskowi. Tymczasem na komunikatorze rozmawiali głównie urzędnicy cywilni.

- Oni mieli prawo mieć wiedzę i znać plany dotyczące strategicznej operacji. Natomiast absolutnie niedopuszczalne jest, że stała się ona przedmiotem dyskusji w komunikatorach. To jest ujawnienie tajemnicy - mówi.

- Dla mnie to jest rzecz niebywała. To znaczy, że USA tracą wiarygodność i to za sprawą ludzi, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo USA. To jest katastrofa - ocenia.

- To, co zrobili ludzie Trumpa to głupota i nieodpowiedzialność - zaznacza.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
stany zjednoczonejemenwaldemar skrzypczak

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (206)