Ostre słowa ws. migrantów do Niemców. "Nie będziemy tego tolerować"

- Nie ma zgody na działanie wbrew procedurom - powiedział wiceszef MSWiA Czesław Mroczek. Odniósł się w ten sposób do działania niemieckiej policji, która po polskiej stronie miała zostawić rodzinę migrantów.

Odnosząc się do incydentu w Osinowie Dolnym, wiceminister Czesław Mroczek mówił, że "można zakładać, że to była inicjatywa samych niemieckich funkcjonariuszy"
Odnosząc się do incydentu w Osinowie Dolnym, wiceminister Czesław Mroczek mówił, że "można zakładać, że to była inicjatywa samych niemieckich funkcjonariuszy"
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Staszko

- Komendant Straży Granicznej jest już po rozmowie ze swoimi niemieckimi odpowiednikami. We wtorek do sprawy ma się oficjalnie odnieść Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To było działanie poza procedurami i całą pewnością tak działać nie można - mówił w Studiu PAP Czesław Mroczek, odnosząc się do incydentu z migrantami, jaki miał mieć miejsce w Osinowie Dolnym.

Jak poinformował portal Chojna24.pl, w piątek niemiecki radiowóz pojawił się w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie), z samochodu wysiadła rodzina migrantów. O incydencie poinformował portal jeden z czytelników. Z samochodu miały wysiąść dwie osoby dorosłe i troje dzieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zasadzka na Rosjan pod Charkowem. Ukraińcy czaili się w zaroślach

Niemcy podrzucili Polsce migrantów? "Nie tak wygląda readmisja"

Odnosząc się do tego incydentu, wiceminister Mroczek mówił, że "można zakładać, że to była inicjatywa samych niemieckich funkcjonariuszy".

- My nie będziemy tolerować takich działań. Wszystko musi być w zgodzie z prawem i z procedurami - mówił.

Mroczek przyznał, że sytuacja w Osinowie Dolnym nie wypełniała procedur związanych z readmisją. Procedura odsyłania uchodźcy do kraju, w którym złożył on wniosek o ochronę, wygląda zupełnie inaczej - przyznał wiceminister MSWiA.

- W sytuacji, kiedy uchodźca złoży wniosek o ochronę w Polsce, a później się przemieści do innego państwa europejskiego, bez rozpatrzenia tego wniosku państwo, w którym się znajdzie, może go skierować do państwa, które przyjmowało wniosek. Taka jest zasada - podkreślił.

Dodał, że w zeszłym roku przypadków readmisji było blisko tysiąc, a w tym roku blisko trzysta.

Straż Graniczna wystąpiła do niemieckiej policji o niezwłoczne wyjaśnienie incydentu. Ani policja, ani Straż Graniczna nie odnalazła wywiezionych przez niemieckich funkcjonariuszy migrantów.

Źródło: PAP/WP

Źródło artykułu:PAP
migranciczesław mroczekgranica

Wybrane dla Ciebie