Niemcy podrzucili Polsce migrantów? Jest reakcja MSWiA
- Sprawa jest badana i wyjaśniana z Niemcami - stwierdził wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek, komentując incydent z migrantami, do którego miało dojść w piątek w Osinowie Dolnym. Do niemieckiej policji z prośbą o wyjaśnienia zwróciła się już Straż Graniczna.
- Ten przypadek nie był w ramach procedury unijnej i dlatego jest dla nas bardzo alarmujący - powiedział wiceszef MSWiA w programie "Śniadanie u Rymanowskiego" w Polsat News.
O co chodzi? Serwis chojna24.pl poinformował w piątek, że ok. godz. 9 rano radiowóz niemieckiej policji przekroczył przejście graniczne w Osinowie Dolnym (woj. zachodniopomorskie) i po polskiej stronie zostawił rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu - dwie osoby dorosłe i trójkę dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według relacji świadków radiowóz odjechał, a pozostawione osoby zaczepiały przechodniów i udały się w kierunku jednego z dużych dyskontów.
Imigrantów nie odnaleziono
- Pierwsza na miejscu w Osinowie Dolnym była policja, ale już wtedy nie zastała żadnych imigrantów w tej lokalizacji. My również przyjechaliśmy na miejsce i także nikogo nie zastaliśmy. Obszukiwaliśmy sąsiednie tereny, na tę chwilę ze skutkiem negatywnym - poinformował PAP p.o. rzecznika prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej, Tadeusz Gruchalla-Wensierski.
- Straż Graniczna wystąpiła do niemieckiej policji o niezwłoczne wyjaśnienie tego incydentu. Czekamy na odpowiedź ze strony niemieckiej policji - dodał Gruchalla-Wensierski.
Źródło: chojna24.pl, polsatnews.pl, PAP