PO apeluje do premier Beaty Szydło. Chcą zawieszenia Antoniego Macierewicza
Posłowie PO chcą zawieszenia i wyjaśnienia powiązań Antoniego Macierewicza z osobami, które "mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa". Platforma złożyła projekt dezyderatu do sejmowej komisji obrony narodowej ws. kontaktów szefa MON.
13.09.2017 | aktual.: 13.09.2017 13:12
O projekcie dezyderatu poinformował na konferencji prasowej Czesław Mroczek. - Wniosek został przyjęty przez prezydium komisji obrony narodowej i zgodnie z deklaracją przewodniczącego będzie on przedmiotem obrad komisji za dwa tygodnie – powiedział poseł PO.
Jeśli za dwa tygodnie sejmowa komisja przychyli się do wniosku to apel stworzony przez posłów PO zostanie skierowany do rządu.
- Domagamy się zawieszenia ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza do czasu wyjaśnienia tej sprawy; żądamy wyjaśnień premiera rządu - zaznaczył Czesław Mroczek.
- Dziś rozpoczynamy batalię o prawdę - batalię, która ma doprowadzić do tego, że wreszcie ten szkodnik, czyli minister obrony narodowej, przestanie zasiadać w swoim gabinecie - powiedział Cezary Tomczyk. Poseł PO skrytykował premier Beatę Szydło, że do tej pory nie zrobiła nic, by wyjaśnić powiązania szefa MON.
PO chce wyjaśnień powiązań ministra obrony
Chodzi m.in. o powiązania szefa MON z osobami, o których pisze w swojej książce "Macierewicz i jego tajemnice" Tomasz Piątek. Po trafieniu książki do księgarń, dziennikarz w rozmowie z Wirtualną Polską mówił Antoni Macierewicza ma bardzo liczne powiązania z rosyjskim gangsterem i finansistą Siemonem Mogilewiczem, a ten jest bliskim współpracownikiem Władimira Putina i rosyjskiego wojskowego wywiadu GRU.
W rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Piątek opowiadał też o tajemniczych okolicznościach zerwania przetargu na Caracale, rosyjskim tropie w aferze taśmowej i donosicielu SB w otoczeniu ministra obrony.
Pod koniec czerwca Antoni Macierewicz złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dziennikarza, w związku z treścią jego książki. Sprawę bada warszawska prokuratura okręgowa.