Zamieszanie po pożarze w Ząbkach. Co z pieniędzmi?
Ponad 500 mieszkańców Ząbek straciło dach nad głową w wyniku lipcowego pożaru bloku, który zniszczył ponad 200 lokali. Miasto uruchomiło program wsparcia finansowego, jednak – jak informuje burmistrzyni Małgorzata Zyśk – poszkodowani skarżą się na opieszałość towarzystw ubezpieczeniowych.
W lipcowym pożarze bloku w Ząbkach dach straciło ponad 500 mieszkańców. Ogień zniszczył cały dach budynku w kształcie litery U oraz lokale na poddaszu, a pożar rozprzestrzenił się także na część mieszkań niższych kondygnacji, które dodatkowo ucierpiały w wyniku akcji gaśniczej. Łącznie spłonęło lub zostało uszkodzonych ponad 200 lokali.
Pod koniec sierpnia władze Ząbek uruchomiły program wsparcia finansowego dla osób poszkodowanych w pożarze. Właściciele zniszczonych lokali mogą ubiegać się o dotację celową na dopłatę do kosztów mieszkania. Maksymalna kwota pomocy to 10 tysięcy złotych, wypłacane w pięciu comiesięcznych ratach.
Co z pieniędzmi dla ofiar pożaru w Ząbkach?
Burmistrzyni Ząbek Małgorzata Zyśk przekazała jednak w mediach społecznościowych, że osoby poszkodowane w pożarze "zgłaszają do niej swoje obawy związane z długim i opieszałym przebiegiem procedur wypłat odszkodowań przez towarzystwa ubezpieczeniowe".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zapraszamy panią burmistrz". W Ząbkach rozgoryczenie po pożarze
Podkreśliła przy tym, że zwróciła się w tej sprawie do przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Jacka Jastrzębskiego. Burmistrzyni prosiła o "zbadanie tej sprawy i podjęcie działań, które przyspieszą wypłatę należnych świadczeń". "Nie zostawimy mieszkańców w tej trudnej sytuacji - monitorujemy sytuację na bieżąco i będziemy wspierać wszystkie osoby dotknięte tragedią" - dodała.
Pożar w Ząbkach
3 lipca po godzinie 19 doszło do pożaru poddasza w jednym z budynków na osiedlu przy ul. Powstańców w Ząbkach. Płomienie objęły trzy połączone skrzydła obiektu. Strażacy przeszukali wszystkie pomieszczenia i potwierdzili, że nikt nie zginął, a zwierzęta również nie ucierpiały. Trzy osoby znajdujące się na zewnątrz budynku odniosły drobne obrażenia, lecz nie wymagały hospitalizacji. Lekko ranni zostali także trzej ratownicy, w tym dwóch strażaków z PSP.