Dramat w Ząbkach. Kilkaset osób bez dachu nad głową
Pożar bloków przy ulicy Powstańców w Ząbkach został opanowany, ale służby cały czas pracują na miejscu. Ok. 500 osób zostało bez dachu nad głową. "Wyjątkowo trudny dzień dla mieszkańców Ząbek" - napisał starosta wołomiński Arkadiusz Werelich.
Co musisz wiedzieć?
- Pożar wybuchł w czwartek po godz. 19 na osiedlu przy ul. Powstańców w Ząbkach.
- Ponad 500 osób zostało bez dachu nad głową, ponad 200 lokali uległo zniszczeniu; mieszkańcy nie wrócą szybko do domów.
- Poszkodowani mogą otrzymać 8 tys. zł zapomogi, a w razie potrzeby uruchomione zostaną kolejne środki rządowe.
Śledź najnowsze informacje związane z pożarem w naszej RELACJI NA ŻYWO.
Pożar, który wybuchł w czwartek wieczorem na osiedlu przy ulicy Powstańców w Ząbkach, został opanowany przez strażaków. Jak poinformował w nocy nadbryg. Wojciech Kruczek, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, strażacy dogaszali zarzewia ognia na poddaszu.
W akcji brało udział ok. 60 zastępów PSP i OSP, czyli około 250 ratowników. – Kolejnym etapem działań strażaków będzie szczegółowe przeszukiwanie wszystkich pomieszczeń i lokali mieszkalnych. Chodzi o to, by zweryfikować, że nikogo tam już nie ma. Zaznaczam jednocześnie, że do strażaków nie docierają sygnały, że ktoś mógł zostać w budynku – przekazał nadbryg. Kruczek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielki pożar pod Warszawą. Tak wygląda palący się budynek z lotu ptaka
"Wyjątkowo trudny dzień dla mieszkańców Ząbek. Pożar bloków przy ul. Powstańców poruszył nas wszystkich. Pozostaję w stałym kontakcie ze służbami – dziękuję im za ogromne zaangażowanie i profesjonalizm" - napisał w piątek nad ranem starosta wołomiński Arkadiusz Werelich.
Jakie wsparcie otrzymają poszkodowani w pożarze Ząbek?
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że pożar dotknął ponad 200 lokali, co oznacza, że ponad 500 osób zostało w tej chwili bez dachu nad głową. – Niestety te osoby szybko do mieszkań nie wrócą. Na miejscu jest powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który będzie oceniał zniszczenia budynku – powiedział Frankowski. Dodał, że po zakończeniu działań straży pożarnej rozpocznie się szacowanie strat.
– Standardowo pomoc doraźna dla osób pokrzywdzonych w pożarze to 8 tys. zł, w zależności od zniszczeń mieszkania będzie możliwe uruchomienie dalszych środków finansowych. Na ten moment po pomoc zgłosiło się kilkanaście osób. Jeśli będzie potrzeba, uruchomimy pomoc na poziomie rządowym – zapewnił wojewoda.
W wyniku pożaru dach budynku w kształcie litery U został całkowicie zniszczony, a wszystkie mieszkania na czwartej kondygnacji spłonęły. Pozostałe lokale ucierpiały w wyniku zalania lub przedostania się ognia.
Do tej pory trzy osoby zostały lekko ranne i otrzymały pomoc na miejscu, natomiast jeden strażak trafił do szpitala ze skręconym stawem skokowym.
Przeczytaj więcej: Pożar w Ząbkach. Jest komunikat MSWiA
Nowe informacje po pożarze
W piątek rano wojewoda mazowiecki powiedział, że służby przechodzą teraz do drugiej fazy działań, czyli oceny, jak pomóc osobom, które zostały poszkodowane. - Wiemy, że. to 211 lokali, 500 osób - powiedział.
- Teraz przystępujemy do szacowania dokładnie, ile osób faktycznie będzie potrzebować tej pomocy, bo budynek będzie raczej wyłączony z użytkowania - dodał Mariusz Frankowski.
Wojciech Kruczek, komendant główny PSP przekazał w piątek rano, że w akcji brało udział 45 samochodów gaśniczych, 5 cystern, osiem podnośników i drabin, 19 samochodów, innych sumarycznie 77 samochodów, ponad 300 strażaków, z czego ponad 100 to byli ratownicy Państwowej Straży Pożarnej i około 200 OSP. - Obecnie na miejscu działań jest 14 pojazdów pożarniczych i 44 ratowników - dodał.
- Jeśli chodzi o sam ogień, dostał się nam również do kondygnacji piwnicznej, gdzie znajdował się parking samochodów. Jeden samochód uległ spaleniu. Ten ogień przedostał się szachtami technologicznymi - wskazał Kruczek.
W czwartek późnym wieczorem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało pilny alert. "Zostań w domu i zamknij okna. Zachowaj ostrożność" - wiadomość o takiej treści otrzymali okoliczni mieszkańcy. Wtedy było ogromne zadymienie w okolicy. Teraz pożar jest już dogaszony.
Jak przebiega akcja ratunkowa i pomoc społeczna w Ząbkach?
Na miejscu działa także ok. 200 funkcjonariuszy policji, którzy kierują ruchem i zabezpieczają teren. Zastępca komendanta stołecznego policji podinsp. Krzysztof Ogroński wyjaśnił, że technicy kryminalistyczni zabezpieczają ślady, które pomogą ustalić przyczyny pożaru.
Do mazowieckich Ząbek "w trybie alarmowym ściągane były jednostki z sąsiednich powiatów".
Mieszkańcy Ząbek szybko zorganizowali się w mediach społecznościowych, tworząc grupę pomocową liczącą już prawie 4 tys. osób. Oferują miejsca noclegowe, opiekę nad zwierzętami i wsparcie rzeczowe. Harcerze z hufca Ząbki, którzy koordynują akcję pomocową, zaapelowali o wstrzymanie się z przywożeniem darów i nieprzyjeżdżanie na miejsce ewakuacji.
Zespół zarządzania kryzysowego
W piątek rano zaplanowano spotkanie zespołu zarządzania kryzysowego, które ma podsumować nocną akcję i ustalić dalsze działania. Rzecznik rządu Adam Szłapka zapewnił, że wszystkie okoliczności pożaru zostaną dokładnie zbadane. – Wszystkie okoliczności pożaru w Ząbkach zostaną dokładnie zbadane – zapewnił Szłapka. Jednocześnie zaapelował, by nie ulegać dezinformacji i fake newsom na temat pożaru.