Był taki świat: mieszkania na wielu nowych osiedlach w ogóle nie miały kuchni, a w łazienkach nie było umywalek, bo do wszystkiego, łącznie z myciem naczyń służyła wanna; przywódca kraju uważał, że każdemu mężczyźnie wystarczy jeden krawat, bo drugi to już luksus; super ekscytującą nowością w sklepach były smażone plasterki ziemniaków, zwane prażynkami (dziś chipsy, ale nazwa angielska nie miała prawa się pojawić).