Stanisław Piotrowicz przegrał w sądzie. Komentuje wyrok

- Po pierwsze moja wypowiedź nie dotyczyła powodów, nie zostały wymienione ani nazwiska, ani sądy i z tych względów nie mieli legitymacji procesowych. Po drugie, zawartość merytoryczna mojej wypowiedzi nie była dla nikogo obraźliwa - oświadczył Piotrowicz w rozmowie z gazeta.pl.

Sędzia TK twierdzi, że jego słowa zostały przeinaczone i wyrwane z kontekstu. - Warto sięgnąć do mojej wypowiedzi, która została zarejestrowana przez stacje telewizyjne i radiowe. Brzmiała ona tak: "[W reformie sądownictwa] chodzi o to, żeby sędziowie, którzy są złodziejami, nie orzekali dalej". Z naciskiem na słowo "którzy". Wypowiedź dotyczyła więc tych sędziów, którzy są złodziejami. Na to słusznie dziennikarze zadali kolejne pytanie: "kogo ma pan na myśli?". Odpowiedziałem: "patologiczne przypadki pokazywane w mediach" - wyjaśniał.

Piotrowicz twierdzi, że został ukarany przez sąd, gdyż jest jedną z twarzy reformy wymiaru sprawiedliwości. - Jestem twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości, w związku z tym odnoszą wrażenie, że to rozstrzygnięcie jest odporne na fakty i odporne na prawo - oświadczył.

Zadowolenia z wyroku nie krył natomiast sędzia Krzysztof Rączka. - To było najważniejsze, by potwierdzić, że Stanisław Piotrowicz dopuścił się haniebnego naruszenia dóbr osobistych. Wyrok uważam za satysfakcjonujący - stwierdził.

Stanisław Piotrowicz musi przeprosić

Przypomnijmy, sąd zobowiązał Stanisława Piotrowicza do przeprosin w oświadczeniu telewizyjnym oraz wpłatę 20 tysięcy złotych na organizację SOS Wioski Dziecięce. Upoważnił też Małgorzatę Gersdorf i Krzysztofa Rączkę do publikacji przeprosin na koszt Stanisława Piotrowicza, jeśli on sam nie wywiąże się z postanowienia sądu w określonym terminie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl