Zybertowicz o Piotrowiczu: wolałbym, żeby PiS dysponowało mniej kontrowersyjnymi postaciami
Andrzej Duda niedawno przyjął ślubowanie od Stanisława Piotrowicza. Prokurator z czasów PRL został sędzią Trybunału Konstytucyjnego, co wywołało burzę na polskiej scenie politycznej. Głos w tej sprawie zabrał doradca prezydenta. Andrzej Zybertowicz stwierdził, że "wolałby, żeby PiS dysponowało mniej kontrowersyjnymi postaciami".
- Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz i Jakub Stelina - oto nowi sędziowie Trybunału Konstytucyjnego
- Piotrowicz w PRL-u należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej
- Wolałbym, żeby PiS dysponowało mniej kontrowersyjnymi postaciami - stwierdził doradca prezydenta RP Andrzej Zybertowicz
21 listopada Sejm wybrał na sędziów Trybunału Konstytucyjnego kandydatów zgłoszonych przez PiS: Krystynę Pawłowicz, Stanisława Piotrowicza i Jakuba Stelinę. 5 grudnia prezydent Andrzej Duda przyjął od nich ślubowanie. Uroczystość miała miejsce w Belwederze, bez obecności mediów. Do tej pory nie opublikowano zdjęć z tego wydarzenia.
Kontrowersje budzi to, że Stanisław Piotrowicz w PRL-u należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W czasie stanu wojennego Piotrowicz był m.in. autorem aktu oskarżenia przeciwko opozycjoniści Antoniemu Pikulowi. Działacz został oskarżony o kolportaż wydawnictw w tak zwanym drugim obiegu.
O tę sprawę był pytany doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz. – Wolałbym, żeby PiS dysponowało mniej kontrowersyjnymi postaciami (niż Stanisław Piotrowicz - przyp. red.). Ale okazuje się, że pan Piotrowicz od dawna, pamiętam, on nie jest kimś, kto dla kariery się pojawił przy PiS-ie z dnia na dzień. Pamiętam, że był zastępcą ministra koordynatora za czasów pierwszego PiS-u – powiedział Andrzej Zybertowicz na antenie TVN24.
Wcześniej podczas rozmowy pojawiła się kwestia reformy wymiaru sprawiedliwości. Chodzi m.in. o projekt nowelizacji ustawy dotyczący dyscyplinowania sędziów.
– Z ostatnich wypowiedzi prezydenta wynika, że zakłada, że kierunek tej korekty ustawowej idzie w dobrą stronę, natomiast gdyby poważni przedstawiciele stron zaniepokojonych w sposób rzeczowy, bo oczywiście istnieje zaniepokojenie pompowane czysto politycznie, tą sprawą chcieli skorzystać z potencjału mediacyjnego prezydenta, to myślę, że prezydent byłby otwarty – stwierdził Zybertowicz.
– Mam wrażenie, że coś niedobrego wydarzyło się u części opozycji i części sędziów, która gra jakby z opozycją. Mianowicie mówiąc językiem dziecinnym, jest to syndrom "na złość mamie odmrożę sobie uszy". Ale jak sędzia odmraża sobie uszy pewnym stylem wyrokowania, to poniekąd odmraża uszy nam wszystkim. Kwestionowanie przez jednego sędziego prawa do orzekania innych sędziów. To uruchamianie fali strukturalnego chaosu w całym systemie praworządności, czego ofiarą mogą być wszyscy Polacy, biznesmeni, obywatele którzy chodzi do sądów w sprawach spadkowych, majątkowych czy innych rzeczy – dodał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl