Sprawa Sławomira Nowaka. Zbigniew Ziobro: za to powinien wstydzić się Donald Tusk
Wraca sprawa Sławomira Nowaka. Zbigniew Ziobro odniósł się do zarzutów pod adresem prokuratury. - To kłamstwo - powiedział minister, odnosząc się do tezy, że "śledczy osiedli na laurach". Podczas konferencji odniósł się również do słów Donalda Tuska.
- Mówienie, że prokuratura osiadła na laurach po zatrzymaniu Sławomira N. przeczy dynamice tego śledztwa, jest kłamstwem - powiedział w środę na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości zwrócił uwagę na to, że "śledztwo jest rozwojowe, dynamicznie prowadzone, oparte na działaniach międzynarodowych". - Napotyka też na różne przeszkody - dodał Ziobro, wspominając o epidemii koronawirusa.
Odniósł się do słów Donalda Tuska, który zasugerował, że Nowak może być traktowany jako "więzień polityczny".
- Jest kilku podejrzanych, którzy przyznali się do przestępstw im zarzucanych. Przyznało się do przyjmowania łapówek. Jeżeli w takim razie pan Sławomir N. jest więźniem politycznym, to oni też są więźniami politycznymi. Tu mamy samych więźniów politycznych - mówił Ziobro.
- Tylko mamy do czynienia z politycznymi więźniami: przynajmniej tak twierdzi Donald Tusk i jego koledzy partyjni. Mamy do czynienia z odrażającym procederem na wielką skalę korupcyjnym - tłumaczył Ziobro, dodając, że Nowak był bliskim współpracownikiem Tuska.
- Za to (ustalenia dotyczące łapówek w śledztwie dot. Sławomira Nowaka - przyp. red.) powinien wstydzić się Donald Tusk i jego partyjni koledzy, bo fakty są bezsporne. Oczywiście o winie będzie rozstrzygał sąd - podkreślił minister.
- Jeżeli chodzi o zarzuty, one początkowo (dotyczyły - przyp. red.) głównie działań pana Sławomira N. na terenie Ukrainy. Natomiast późniejsze zarzuty obejmują również działania na terenie Polski. I być może to też budzi emocje i chcę powiedzieć obawy i lęk niektórych występujących w obronie pana Sławomira N. - wskazał Ziobro.
Sprawa Sławomira Nowaka. Były polityk na wolności
Sławomir Nowak jest podejrzewany w sumie o 11 czynów korupcyjnych. Miał żądać między innymi korzyści majątkowych i przyjmować je w trakcie pełnienia funkcji szefa Państwowej Służby Dróg Samochodowych na Ukrainie. Miał też przyjmować łapówki za przyznawanie kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie. Najpoważniejszy zarzut to udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Został zatrzymany w lipcu 2020 r. w Trójmieście przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Trafił na wniosek prokuratury do aresztu tymczasowego.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek prokuratora o przedłużenie aresztu Nowakowi.
Sprawa Sławomira Nowaka. Ukraińcy informują o nowym podejrzanym
We wtorek Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) poinformowało o nowym podejrzanym w sprawie korupcji w Państwowej Agencji Drogowej Ukrainy Ukrawtodor. To biznesmen, który miał wręczyć ówczesnemu szefowi Ukrawtodor Sławomirowi Nowakowi 575 tysięcy dolarów i 70 tysięcy euro.
Ukraińskie media podają, że podejrzany o wręczenie łapówki Nowakowi to właściciel firmy Altkom, weteran rynku.
"To jeden z najdawniejszych weteranów rynku, z którego gwiazdę Ukrawtodoru zrobił Borys Kołesnikow (ówczesny wicepremier ds. przygotowań kraju do piłkarskich mistrzostw Europy), dzięki któremu Altkom otrzymał jedne z najobfitszych kontraktów na remont dróg i stadionu 'Olimpijski' przed Euro-2012" - dodał portal Naszi Hroszi (Nasze Pieniądze) w serwisie Telegram.