Rosja mięknie? Ławrow mówi o "porozumieniu ws. Ukrainy"
Siergiej Ławrow udzielił obszernego wywiadu dla reżimowej agencji TASS. Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił w nim konieczność zawarcia "trwałego porozumienia w sprawie Ukrainy". Jednocześnie, w propagandowym wywodzie, Ławrow wciąż stawiał Ukrainie absurdalne, niemożliwe do spełnienia warunki.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
W wywiadzie Ławrow stwierdził, że na Kreml jak dotąd nie dotarły z Zachodu żadne oficjalne sygnały, wyrażające chęć rozpoczęcia negocjacji w sprawie Ukrainy. Oświadczył, że "Rosja jest gotowa do rozmów, ale muszą one dotyczyć wiarygodnych porozumień".
- Nie zadowalają nas oczywiście propozycje złożone w imieniu przedstawicieli ekipy prezydenta-elekta Donalda Trumpa, dotyczące odroczenia członkostwa Ukrainy w NATO o 20 lat i wprowadzenia do Ukrainy pokojowego kontyngentu sił brytyjskich i europejskich - stwierdził Ławrow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: moment katastrofy lotniczej w Kazachstanie. Nagrania świadków
Polityk podkreślił, że w ewentualnym porozumieniu pokojowym powinny się znaleźć zapisy "eliminujące przyczyny" wojny w Ukrainie.
W praktyce jednak ich uwzględnienie może okazać się niewykonalne. W przeszłości Rosja wielokrotnie stawiała Ukrainie absurdalne, niemożliwe do spełnienia kryteria jako warunki zakończenia działań wojennych. To m.in. "demilitaryzacja i denazyfikacja" kraju oraz ograniczenie suwerenności Ukrainy poprzez zmuszenie jej do rezygnacji z wejścia do NATO.
Ławrow ocenił, że wśród członków Sojuszu "widoczny jest brak jedności w sprawie członkostwa Ukrainy". - Ekspansja NATO była jedną z głównych przyczyn kryzysu ukraińskiego. Zapewnienie Ukrainie niezaangażowanego statusu pozostaje jednym z celów specjalnej operacji wojskowej, którą należy osiągnąć - oświadczył.
Rosja czeka na Trumpa. Ławrow już stawia warunki
Szef rosyjskiej dyplomacji powiedział też, jak widzi współpracę Kremla z administracją Donalda Trumpa.
- Nawet jeśli Donald Trump spróbuje przywrócić dwustronne więzi, to będzie musiał "płynąć pod prąd", biorąc pod uwagę ponadpartyjny konsensus, jaki wyrósł w Stanach Zjednoczonych w sprawie powstrzymania Rosji (...). Jeśli Amerykanie uwzględnią nasze interesy, dialog będzie stopniowo przywracany. Jeśli nie wezmą tego pod uwagę, wszystko pozostanie tak, jak jest - oświadczył.
Przeczytaj też:
Źródło: TASS