Żaden z zatrzymanych wczoraj influencerów nie został tymczasowo aresztowany – sąd zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Trwają jeszcze czynności wobec dwóch osób, ale pozostali wyszli już na wolność – dowiedziała się Wirtualna Polska.
Informację próbowaliśmy potwierdzić w prokuraturze. - Nie mogę niczego potwierdzić, dopóki nie zakończą się wszelkie czynności. Proszę oczekiwać na komunikat w tej sprawie. Na pewno zostanie opublikowany jeszcze dzisiaj - przekazała Wirtualnej Polsce prok. Katarzyna Calów-Jaszewska.
Sąd nie przychylił się do wniosków prokuratury
– Klient się nie przyznał, złożył wyjaśnienia, sąd zastosował łagodniejsze środki – powiedział WP mecenas Michał Gajda, obrońca Adama Z. ("D3tailer"). Jak ustaliliśmy, Z. wyszedł na wolność po wpłaceniu 500 tys. zł kaucji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodzi chcą głosować na Mentzena. Jest komentarz senatora KO
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przestępstw gospodarczych związanych z organizacją nielegalnych loterii. Pełnomocnicy influencerów przekonują jednak, że każda z loterii miała stosowne pozwolenie od Krajowej Administracji Skarbowej, co pozostaje przedmiotem sporu z prokuraturą.
– Zatrzymania były nieproporcjonalne. Od dawna wiadomo było, że sprawa jest badana przez służby. Całe środowisko twórców internetowych o tym mówiło i publikowało materiały. Mimo to CBŚP i KAS przeprowadziły pokazową akcję zatrzymań – powiedział WP jeden z obrońców podejrzanych.
Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski