Poseł PSL przeprasza za koalicję z Kukiz'15. "Trudno będzie panu pokazać twarz"
Wiceprezes PSL Krzysztof Hetman przeprosił za koalicję z Kukiz'15. Zwrócił się bezpośrednio do posła Jarosława Sachajki. - Za to co pan zrobił w Sejmie, będzie musiał pan nosić maseczkę do końca życia, bo trudno będzie pokazać twarz - mówi w nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych.
Poseł Krzysztof Hetman zaczął swoje nagranie od wprowadzenia, w którym mówi, że wiele osób odradzało mu zabieranie głosu w tej sprawie.
- Wiele osób odradzało mi to nagranie. Mówili, żebym dał sobie spokój, że szkoda w ogóle zajmować się tym politycznym… i tu padały różnego rodzaju epitety - stwierdza. Dodaje jednak, że w polityce są dla niego rzeczy ważniejsze niż doraźne profity, a jest to przede wszystkim przyzwoitość.
- Dlatego chciałbym przeprosić za Jarosława Sachajkę. Przeprosić za to, że w wyniku koalicji z Kukiz’15 w 2019 roku z listy Koalicji Polskiej ten człowiek uzyskał mandat poselski. To nie powinno się zdarzyć - uważa.
Hetman: Koalicja była konieczna, aby nie oddać pełni władzy w ręce PiS
Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego wyjaśnia, że decyzja o koalicji z Kukiz’15 była dla jego ugrupowania niezwykle trudna, ale musiała zostać podjęta ze względu na ówczesne warunki polityczne.
Zobacz także: "Lex TVN". Jarosław Gowin spotka się z Andrzejem Dudą
Hetman stwierdza, że politycy PSL nie chcieli powtórzyć błędu Lewicy, która cztery lata wcześniej nie dostała się do parlamentu, a dzięki temu Prawo i Sprawiedliwość mogło samodzielnie sprawować władzę.
- Gdybyśmy wtedy jako PSL, w 2019 roku, nie podjęli tej niezwykle trudnej decyzji, to PiS nie miałby 235 mandatów, a miałby ich aż 254. Z 30 mandatów, które w 2019 roku zdobyła Koalicja Polska, aż 19 przypadłoby PiS-owi - wylicza Krzysztof Hetman.
Podkreśla, że wtedy Jarosław Kaczyński mógłby rządzić samodzielnie.
"Za to co pan zrobił, trudno będzie pokazać twarz"
Przypomnijmy, że w środę, 11 sierpnia, w Sejmie głosowano nad projektem ustawy "lex TVN". Zanim jednak do tego doszło, głosami posłów opozycji zarządzono przerwę w obradach, która miała potrwać aż do września.
Wówczas zaczęło się gorączkowe poszukiwanie wyjścia z tej sytuacji przez posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy ostatecznie doprowadzili do powtórnego głosowania. Udało się im wygrać dzięki głosom klubu Kukiz’15. Jarosław Sachajko tłumaczył wtedy, że wszyscy czterej posłowie pomylili się w głosowaniu. - Przecież nikt nie umarł z tego powodu - mówił dalej.
- Słyszałem, że pan poseł powiedział, komentując te wydarzenia w Sejmie, że przecież nic się nie stało, nikt nie umarł. Myli się pan, panie pośle. Umiera demokracja. A za to co pan zrobił w ostatnich dniach w Sejmie, będzie musiał pan nosić maseczkę do końca życia, bo trudno będzie pokazać twarz - podsumowuje Krzysztof Hetman.